
Koment: Zaszumiało w sieci i mimo tego, że – sądząc po wymownej okładce – Taylor Swift nie wydała jednak mrocznego soundtracku do kolejnego „Blair Witch Project”, jest dobrze, bo jest inaczej. „folklore”, już bez tej tajemniczej otoczki, jest dosyć prostą popową płytą, która z jednej strony trochę pozuje, ale z drugiej pokazuje też jak bardzo wszyscy jesteśmy zmęczeni wyśrubowanymi, idealnymi produkcjami. A do tego, od czasu do czasu zachwyca świetnymi emocjonalnymi momentami, takimi jak „exile” z Bon Iver, „this is me trying”, czy odbierający oddech „peace”.
Celeste „La vie en rose”
Kolejny dowód na to, że Celeste może zaśpiewać cokolwiek. I robi to tak, że nawet na coverach zostawia swój maksymalny ślad. Niczym muzyczny superhero wezwany w środku nocy, żeby uratować miasto piosenką. Urocza, pełna klasy wersja „La vie en rose” to przede wszystkim wokal Celeste, rozbujany niczym kołysanka i jak zwykle dominujący nad wszystkim. Kwintesencja piękna zawarta w dwóch minutach bardzo oszczędnej muzyki.
LP „The One That You Love”
Wreszcie nowa, porządna piosenka od LP. Jej charakterystyczny wokal nie zawsze sprawdza się we wszystkich aranżacjach, ale w utworach takich jak „The One That You Love” odnajduje się jako złoty środek pomiędzy wyważonymi emocjami a lekko teatralnym wykonaniem. Dramatyczna melodia i westernowy klimat dopełniają całości, na szczęście bez zbędnej przesady, zaś wokalne ozdobniki LP powoli stają się jej rozpoznawalnym motywem. Cieszy mnie to, że udaje się jej znaleźć coraz bardziej rozpoznawalną niszę, bo zdecydowanie na to zasługuje.
Tash Sultana „Through the Valley”
Hmmmmm, ten smakowity kąsek w wykonaniu Tash ma w sobie mnóstwo przestrzeni, w której łatwo się zatracić. Nic tylko słuchać, powoli odrywając się od rzeczywistości. Wokal Tash błyszczy w tej oszczędnej aranżacji, unosi się efemerycznie ponad akustycznym klimatem i, jak ostatnio mało który utwór, dostarcza mi porządnej dawki dreszczy. Zdecydowany hajlajt rozpoczynającego się weekendu.
Photo: v2osk / unsplash
Dwójka i trójka najlepsze według mnie.
Muszę uważać u siebie, bo na ścieżkach rowerowych dużo ludzi ostatnio. Na szczęście znam miejsca, gdzie jest ich mniej i tam mogę sobie więcej pomyśleć. 🙂
Pozdrawiam!
LikeLiked by 1 person
Celeste aż za dobrze idzie 😀
Podoba mi się nowa Taylor, choć okroiłabym ten album z paru kompozycji. Duet z Bon Iver kopie jednak najbardziej. Niesamowite nagranie.
Nowy wpis na the-rockferry.pl
LikeLiked by 1 person
Szczerze mówiąc nigdy nie wiedziałam, że istnieje anglojęzyczna wersja “La Vie en rose”, przynajmniej nie pamiętam bym wcześniej zwróciła na nią uwagę. Piękny cover w wykonaniu Celeste.
Z LP mi nie po drodze, nie potrafię przekonać się do jej wokalu. “The One That You Love” raczej nie zagości w mojej wakacyjnej playliście.
“Through the Valley” kojarzy mi się z jakimś współczesnym westernem. W sumie gdyby zestawić je z teledyskiem LP to miałoby sens. 😀
Pozdrawiam.
LikeLiked by 1 person