Koment: Lato trochę ubogie w wielkie premiery sprawiło, że niemal naturalnie podążyłem za tłumem i zabrałem się za nową płytę Beyoncé. Szumny tytuł wydawnictwa sprawił, że nakręciłem swoje oczekiwania, w efekcie czego zaliczyłem spore rozczarowanie. Renesansowo nie jest, a największym hajlajtem całości staje się obecność Grace Jones. Trochę szkoda. Z pozostałych nowości moją uwagę przykuła piosenka „Revolution” Bishop Briggs oraz mixtape ZHU ze świetnie energetycznym „I Wonder”. Moje własne poszukiwania zabrały mnie jednak w kierunku klimatów odrobinę chłodniejszych.
Ásgeir “Snowblind”
Nie ma to jak islandzka piosenka w środku gorącego lata. Miękka elektronika tej lekko atmosferycznej piosenki stanowi orzeźwiający kontrast dla typowych wakacyjnych premier. Jest tu wszystko, czego można by oczekiwać po klimatach rodem z Islandii, łącznie z odległym echem tanecznych kawałków autorstwa GusGus. Wokal Ásgeira błyszczy na tle tych brzmień niosąc odrobinę chłodu, który – przynajmniej dla mnie – stanowi bardzo potrzebną odmianę i mocne obniżenie muzycznej temperatury.
anaiis „Kiss From A Rose”
Takiego coveru piosenki Seala z soudtracku do filmu „Batman Forever” nigdy bym się nie spodziewał. Nagrany na żywo dla La Blogothèque, zaczyna się niespiesznie, wręcz trip hopowo, a kończy niesamowitym jazzowym klimatem. Leniwa aranżacja, bardzo oszczędna, eksponuje nietuzinkowy wokal i tekst, który nabiera nowych barw. Myślę, że Seal, o ile kiedykolwiek usłyszy to wykonanie, będzie bardzo usatysfakcjonowany.
Sun’s Signature „Underwater”
Ta niepokojąca kołysanka to utwór otwierający EPkę, za którą kryją się Elizabeth Fraser i jej partner, Damon Reece. Wokalistka Cocteau Twins, mainstreamowo chyba najbardziej znana z utworu „Teardrop” i swojego gościnnego udziału na płycie „Mezzanine” Massive Attack pokusiła się o pięcioutworowe wydawnictwo, które właśnie miało swoją premierę. Wokal Fraser jest nie do podrobienia, co słychać w każdej frazie tej uroczej, lekko psychodelicznej EPki. Chwilami jest wręcz magicznie, akustyczne brzmienia mieszają się z delikatnymi elektronicznymi akcentami, a całość objawia się jako kolekcja najlepszych piosenek Fraser od lat. Zdecydowanie nie do przegapienia.
Photo: Henrique Setim / unsplash
Anaiis wpadła mi w ucho kilka miesięcy temu za sprawą krążka “This is no longer a dream”. Tego coveru nie znałam, ale jestem pod sporym wrażeniem. Jest nowocześnie, ale z poszanowaniem oryginału.
Beyonce oczywiście słuchałam i jestem rozdarta – fajnie to brzmi jako całość od A do Z, ale nie ma tu ani jednej naprawdę znakomitej piosenki.
Nowy wpis na the-rockferry.pl
LikeLiked by 1 person
To ja trochę odstaję od tłumu, bo nowego krążka Beyonce nie przesłuchałam i póki co nie planuję 😛 Nigdy nie byłam jej szczególną fanką i nie lubię hype’u, jaki wokół niej jest.
Z dzisiejszego wpisu podoba mi się zwłaszcza Snowblind (chyba trochę tęskniłam do takich klimatów), ale i cover Kiss From A Rose brzmi świetnie. Oba kawałki zabieram ze sobą 🙂
Zapraszam na nowy wpis i pozdrawiam 🙂
LikeLike
Najlepsze jest to, że starożytni matematycy wszystko wyliczali sobie w głowie i na piasku pisząc wyliczenia. Potem pojawiły się jakieś maszynki wspomagające ten proces, jednak nie wiadomo prawie nic jak działały (pamiętam coś o maszynie znalezionej na dnie morza Śródziemnego chyba, nie wiadomo za wiele do czego mogła służyć, może do astronomii, może do matematyki).
Przedmioty ścisłe i ja stanowią zbiory rozłączne. 😀 I tyle w temacie.
Pozdrawiam!
LikeLiked by 1 person
Świetny zestaw utworów, ale to właśnie “Underwater” zachęciło mnie do zapisania sobie EP-ki Sun’s Signature do przesłuchania na później. 😉
U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam.
LikeLiked by 1 person