Koment: Sezon ogórkowy w muzycznej pełni, co sprawia, że trafiam na piosenki, w których normalnie bym się nie zasłuchiwał. Podoba mi się nowy kawałek Macklemore’a z Tones and I oraz kilka piosenek z nowej płyty Lizzo. Z innych klimatów, przykleiło się też do mnie „I’ve Got Surrounded (With My Love)” ze świeżutkiego albumu Jacka Wihite’a. Jednak to, co mnie zaskoczyło najbardziej to dwa utwory zupełnie do lata nie pasujące, takie długaśnie, ponad siedmiominutowe. I to o nich będzie dzisiejszy wpis.
Regina Spektor „Spacetime Fairytale”
Regina już od lat nie nagrywa genialnych albumów, ale w dalszym ciągu potrafi ukryć w nich odrobinę magicznego blasku. Jej nowa płyta, „Home, before and after”, miała premierę 24 czerwca i chociaż na kolana mnie nie rzuciła, to kilka piosenek rozgrzało mi serce. A już szczególnie „Spacetime Fairytale” – blisko dziewięciominutowa podróż przez symfoniczno-ragtime’owe klimaty, która tak naprawdę pomimo długości wcale nie nudzi. Poetycki tekst i delikatny fortepian odrobinę kojarzą mi się z „Yes, Anastasia” z „Under The Pink” Tori Amos, ale jest to bardziej sentymentalne skojarzenie, niż muzyczne podobieństwo. W „Spacetime Fairytale” uwielbiam zmiany nastrojów i powoli rozbudowującą się aranżację, która osiąga apogeum gdzieś około siódmej minuty. Świetna, nieoczywista przygoda na wakacyjne ukropy.
Ane Brun „Fingeravtrykk”
Fingeravrtykk to po norwesku „odcisk palca”, czyli „fingerprint”. To przepięknie zaśpiewane downtempo wzrusza delikatnością, anielskim wokalem i minimalną aranżacją, w której dominują skrzypce i trip-hopowa perkusja. Zapętlam się w tej piosence, w tych siedmiu minutach zaczarowanego muzycznego pejzażu i właściwie kupuję całość bezkrytycznie. Ostatnie dwa (!) albumy Ane ukazały się dwa lata temu i oryginalna wersja „Fingeravtrykk” pojawiła się na jednym z nich po angielsku. Spotifajowe poszukiwania zostawiam każdemu z Was, a poniżej dorzucam jeszcze filmik z powstawania wersji po norwesku. Warto!
Photo: Compare Fibre / unsplash
Druga propozycja brzmi wprost baśniowo choć trochę uwiera mnie, gdy nie rozumiem tekstu i muszę zerkać na napisy 😀 Mam jednak takie spostrzeżenie, że chyba jeszcze nigdy nie słyszałam piosenki nagranej w j. norweskim.
Nowy wpis na the-rockferry.pl
LikeLiked by 1 person
Wersja angielska też jest całkiem fajna. Norweska jest jednak dla mnie bardziej tajemnicza 🙂
LikeLike
Płyta tego zespołu bardzo mi podeszła. Bo właściwie jest na niej wszystko co lubię w graniu gitarowym. I nie jest nudna, co dla mnie jest z biegiem lat coraz bardziej istotne (ale nie wiem czemu).
Pozdrawiam!
LikeLiked by 1 person
Mam mieszane uczucia co do “Spacetime Fairytale”, bo z jednej strony mogłaby się skończyć po 4 minutach, ale zaraz się obudziłam, bo z bajki zrobił się koszmar. 😀 Większe wrażenie zrobiło na mnie “Fingeravtrykk”.
U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. 😀
LikeLike