Lata 90-te to dla mnie źródło nieskończonych inspiracji. Od R&B, po trip hop i przez muzykę elektroniczną, wracanie do dźwięków z tamtej dekady wywarło na mnie chyba najmocniejszy wpływ. W dużym stopniu zasługa w tym multum muzycznych gatunków, które powstawały wtedy, wydawać by się mogło, jak przysłowiowe grzyby po deszczu. Rozwój muzycznej technologii ułatwił ten rozwój i sprawił, że zabawa elektronicznymi efektami stała się prostsza i dużo bardziej dostępna. The Prodigy, Fatboy Slim, Underworld to tylko przykłady artystów, dzięki którym elektronika we wzmocniony sposób zawitała w mainstreamie. A dzisiejsza krótka playlista zbiera w jednym miejscu te utwory, które zrobiły na mnie naprawdę spore wrażenie.
Wspomnienia związane z tymi piosenkami, w niektórych przypadkach, są dosyć wizualne, bo też teledyski, które zostały do nich nakręcone to w pewnym sensie ikony tamtych czasów. „Smack My Bitch Up”, „Hey Boy Hey Girl” i „The Rockafeller Skank” to w dużym stopniu klasyczne obrazy. Pierwszy z nich, w reżyserii Jonasa Åkerlunda, nie stronił od kontrowersji, drugi wywoływał we mnie pewien dyskomfort obrazami tańczących szkieletów, a trzeci robił wrażenie świetnym montażem. Na tym oczywiście nie koniec, bo wielu artystów w latach 90-tych wypłynęło dzięki świetnym wideoklipom. Następny w kolejce Moby i jego „Honey” to dokonały przykład połączenia nietuzinkowego pomysłu muzycznego z przykuwającą uwagę wizualizacją.
Nie zabrakło też gwiazd jednych przebojów i choć mógłbym tu się rozpisywać w nieskończoność, zdecydowałem się tylko na Apollo 440, ze względu na przebojowy drum’n’bass i „History Repeating” Propellerheads, w którym breakbeatowe rytmy i jazzowe klimaty w doskonały sposób połączono z klasycznym wokalem Shirley Bassey.
Moim osobistym highlightem jest „Push Upstairs” grupy Underworld, który chciałbym jeszcze kiedyś usłyszeć głośno w jakimś klubie. Po nim następuje jeden z chyba najbardziej krejzolskich utworów Björk. „Pluto” to połączenie przesadzonego techno, które swoim zaloopowaniem wywołuje nerwowe podrygi, podczas gdy wokal Björk doprowadza słuchacza do szaleństwa. Nie byłbym też sobą, gdybym nie dorzucił do tego zestawu piosenki Moloko. Wybrałem „The Flipside”, jeden z bardziej znanych singli duetu, z czasów przed „Sing It Back”, z dziwacznym teledyskiem i świetnym, choć nie do końca normalnym beatem. Jak dla mnie, czysta fascynacja.
Całość zwieńcza ośmiominutowy miks klubowego hitu Faithless. Chociaż fanem tej grupy zostałem dopiero przy okazji kolejnej płyty, to „God Is a DJ” kojarzy mi się trochę z nieoficjalnym hymnem tamtej epoki. Wprowadzające w trans rytmy i symboliczny tekst, który w celowy sposób czyni z dyskotekowego klubu świątynię tamtych muzycznych czasów.
Photo: Namroud Gorguis (unsplash) / Edit: Bartek
Z pewnością wrócę do tej playlisty, ale tak po szybkim zerknięciu fajnie widzieć tutaj The Prodigy czy Moby. Dzięki za przypomnienie “The Rockafeller Skank”, swego czasu bardzo lubiłam wracać do tej piosenki 🙂
Zapraszam na nowy wpis i pozdrawiam!
LikeLiked by 1 person
Szczerze mówiąc, ale mnie lata 90. to głównie r&b, neo soul i pokrewne czarne brzmienia. Elektronika tak średnio mi się kojarzy, choć jak ktoś już się zabierał za takie brzmienia, to efekt był (i nadal jest) niesamowity. Daleko szukać nie trzeba – Ray of Light Madonny, które przebiło się do mainstreamu.
Nowy wpis na the-rockferry.pl
LikeLike
Hm, to może warto posłuchać tej playlisty, bo bez wielu tych i innych Artystów “Ray od Light” po prostu by nie powstało 😉
LikeLike
tak, tak. podbieram na spotify 😉
Nowy wpis na the-rockferry.pl
LikeLiked by 1 person
Super! 😉
LikeLike
Utwory, które się słyszy i widzi. 😀 Jakoś nieszczególnie mi blisko z “Honey” i “Pluto”, ale “Rockefeller Skank” i “Smack My Bitch Up” bardzo lubię. Niedawno czytałam, że teledysk do tego drugiego jest przełomowy nie tylko ze względu na swoją formę, ale też przedstawia odwrócone stereotypy płciowe. Tak czy inaczej klip nie zniesmaczył mnie tak jak “Hey Girl Hey Boy”, bo o tamtej scenie w autobusie szkolnym wolałabym zapomnieć. 😉 Pozdrawiam.
PS. Nawiązując do wspomnianej Madonny, czy będzie Almanach 90: Downtempo? Przyznam, że chętnie przesłuchałabym więcej utworów podobnych to “To Have or Not to Hold” czy “Has To Be. 🙂
LikeLiked by 1 person
Zainspirowałaś mnie 🙂 Będzie downtempo w styczniu 🙂
LikeLiked by 1 person