Koment: Kiedy brakuje magii, muzyka zaczyna zjadać własny ogon. Drake, Kanye West, Lady Gaga. Pomiędzy ich ostatnimi albumami, “Certified Lover Boy”, “DONDA” i “Dawn Of Chromatica” nie udało mi się uzbierać tylu piosenek, ile palców u jednej ręki. Zmęczenie materiału? Czy może przeświadczenie, że fani i tak łykną wszystko, co im się zaserwuje? Jak by na to nie patrzeć, efektem jest nuda, która sprawia, że zaczynam się wycofywać w zupełnie inne rejony. Na szczęście takie, w których jeszcze coś się dzieje.
Raina Sokolov-Gonzalez “40 Days”
Pojawienie się nowej płyty Rainy Sokolov-Gonzalez sprawiło, że serce zaczęło mi bić szybciej i to mimo tego, że brzmieniowo nie znalazłem na niej nic przełomowego. Nic poza świetnymi piosenkami, z genialnymi tekstami i bardzo przyziemnymi aranżacjami. Płyta nosi tytuł „If They’re Mine”, a „40 Days” to zdecydowany highlight. Mocna melodia, kilka inspirowanych jazzem nut i multum emocji sprawiły, że zapętliłem się w odtwarzaniu. Zdecydowanie jedno z lepszych wykonań roku, silny wzrusz z dużą dawką wdzięczności za pozornie beztroską prostotę, która naprawdę działa cuda.
Rag’n’Bone Man & Nothing But Thieves “Alone”
Najnowszą płytę Rag’n’Bone Mana przesłuchałem może ze dwa razy i w dalszym ciągu jestem zdania, że mocniejsze klimaty (w stylu niesamowitego „Hard Came The Rain” z początku jego kariery) to dla niego najlepsze momenty. Na „Life By Misadventure” zdecydowanie ich brakuje, dlatego przeróbkę „Alone”, do której swoje trzy grosze dorzucili panowie z Nothing But Thieves, powitałem z wielkim zadowoleniem. Świetny przykład na to, jak dwie różne aranżacje potrafią wywołać skrajne emocje. Ja w stu procentach wybieram wersję elektryczną, z mocnym gitarowym refrenem i o niebo lepszym wokalnym popisem.
Elise LeGrow „Feel Alright”
Od premiery tej piosenki minęło już kilka dni, w ciągu których Elise doczekała się ponad piętnastu tysięcy zasłużonych odtworzeń na Spotify. Przyjemne soulowe klimaty „Feel Alright” zdecydowanie poprawiają nastrój. Na uwagę zasługuje też ciekawa aranżacja będąca miksem oldskulowych brzmień z odrobiną nie przesadzonych elektronicznych ozdobników. Nad wszystkim góruje świetny, lekko zachrypnięty wokal Elise, który momentami kojarzy mi się z Duffy, co jest oczywiście gigantycznym komplementem. Więcej takich piosenek poproszę, pani LeGrow.
Photo: Almos Bechtold / unsplash
Rag N Bone Man szybko przestał mnie interesować (zaraz po premierze debiutanckiej płyty), ale ten kawałek z NBT zapętlił mi się niespodziewanie na spoti i muszę przyznać, że daje radę 🙂
Nowy wpis na the-rockferry.pl
LikeLiked by 1 person
Wszystko spod rąk NBT biorę w ciemno 😉 I dlatego też “Alone” to mój ulubieniec z tego wpisu, chociaż muszę przyznać, że “Feel Alright” bardzo fajnie buja.
Zapraszam na nowy wpis i pozdrawiam 🙂
LikeLiked by 1 person