
Dziś tylko jedna piosenka, ale za to taka, w której sam maczałem palce. Notka będzie krótka, bo prawie od razu zapraszam do odsłuchu. „Pestka” Ani Samej przeszła przez moją maszynę do robienia muzyki kilka tygodni temu. Wyszła z niej mroczniejsza, takie mam wrażenie, i wzbogacona elektrycznym ogniem. Inspiracją był fragment tekstu, w którym tytułowa pestka niesiona jest w niewiadomym kierunku. Włączyło mi się myślenie. Była druga w nocy i i tak nie mogłem spać, bo w głowie wyświetlił mi się obraz jak z tajemniczego teledysku. Do lekko trip-hopowego beatu dołączyły niepokojące dźwięki, a potem, za namową Ani, w utworze pojawił się też ogień, którego udział w budowaniu napięcia sprawił mi niezwykłą przyjemność. I tak oto postał {rework}, który pulsuje inną energią niż oryginał i jest przez to chyba trochę odrębnym bytem. A teraz już czas włączyć odtwarzanie i posłuchać całości 🙂
Photo: materiały prasowe / aniasama.pl
Fajnie to wypada przy jej delikatnym głosie.
LikeLiked by 1 person
Dzięki!
LikeLike
Świetnie się tego słucha. Podoba mi się kontrast między delikatnym wokalem a mrocznym bitem. Dobra robota, gratulacje! 🙂
Zapraszam na nowy wpis i pozdrawiam 🙂
LikeLiked by 1 person
Bardzo dziękuję w imieniu swoim i Ani! 🙂
LikeLike
Nowy wpis na the-rockferry.pl
LikeLike
Ciekawa nuta moim zdaniem. 🙂
To zazdroszczę trochę możliwości normalnego świętowania podobnych okoliczności. Może za X lat i w Warszawie będą spokojne tego typu marsze.
Pozdrawiam!
LikeLiked by 1 person
Dzięki! 😉
LikeLike
Tyle mam do powiedzenia (tylko bez tych ostatnich porównań): https://www.youtube.com/watch?v=vBk0P27QGmc 😉
U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam.
LikeLiked by 1 person
Jestem wzruszony, dziękuję 😉
LikeLike