Muzyka Soulowa sobota

[Muzyka] Soulowa sobota: Lianne La Havas, Kandace Springs, Roy Ayers

Koment: Co tu dużo pisać. Nie widzę lepszego lekarstwa na koronawirusową izolację niż słuchanie muzyki. Co prawda piątkowe nowości nie rzuciły mną o ścianę, ale soulowo-jazzowe poszukiwania już tak. Poniżej krótkie, ale mocne zestawienie złożone z moich ostatnich znalezisk.


Lianne La Havas „Bittersweet”

Nie wiem, jakim cudem mogłem przegapić ten powrót i tę gigantyczną piosenkę. Oczywiście, za wszystko winię koronawirusa. „Bittersweet” Lianny to niesamowicie przyjemny kawałek. Piękne wykonanie, nieprzekombinowane brzmienie i całość niemal wyjęta z podręcznika o tym, jak robić klasyczny soul. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to najlepsza piosenka tej wokalistki. Tyle tu emocji, że elektryzujące dreszcze generują się same.


Kandace Springs „Pearls” feat. Avishai Cohen

Nie znamy się jeszcze z Kandace, ale ktoś, kto potrafi wykonać jedną z najlepszych piosenek Sade w tak poruszający sposób, zasługuje na natychmiastowe poznanie. „Pearls” nie należy do najłatwiejszych utworów ze względu na to, że operuje tylko ciszą i emocją. Być może nikt nigdy nie dorówna wersji oryginalnej, ale też ścigać się z Sade jest trochę bezsensowne. Wersja Kandace to jej własne emocje, bardziej jazzowe, ale równie wzruszające. Z płyty „The Women Who Raised Me”. Tytuł mówi sam za siebie.


Adrian Younge & Ali Shaheed Muhammad “Hey Lover” feat. Roy Ayers

Jazz Is Dead to nie tylko projekt, ale również muzyczna wytwórnia. Przewrotna nazwa i gościnny udział Roya Ayersa sprawiły, że kupiłem ten projekt bez dodatkowych pytań. „Hey Lover” to bardzo niewspółczesne granie, trochę ucieczka w przeszłość, ale zagrana z wyjątkową klasą. Świetne, ciepłe brzmienie i pełen relaks.


Photo: Julian Hochgesang / unsplash

6 comments on “[Muzyka] Soulowa sobota: Lianne La Havas, Kandace Springs, Roy Ayers

  1. Numer 2 chyba najbardziej przemawia do mnie.

    Jest na razie wszystko jak należy. 🙂

    Coś spróbuję wynaleźć muzycznie.

    Pozdrawiam!

    Liked by 1 person

  2. O! Ja też przegapiłam nowość od Lianne. Z nią mam jakoś tak, że jak pojawia się płyta, to wzrasta u mnie zainteresowanie jej muzyką. A z tego co googluję, jej poprzedni krążek ukazał się… w 2015. Chyba warto sobie odświeżyć. Bo co innego ma teraz człowiek do roboty 😦

    Zdrowia!

    Nowy wpis na http://the-rockferry.pl

    Liked by 1 person

    • bartosz-po-prostu

      No to wyobraź sobie, że przypadkiem, wpisując jej imię do spotifajowej wyszukiwarki, tak po prostu odkryłem, że wydała nowego singla. Ona chyba nikomu nie powiedziała 😉 A piosenka według mnie jest genialna i chyba nawet lepsza od większości utworów z poprzedniej płyty.

      Zdrowia również! 🙂

      Like

  3. Najbardziej spodobało mi się “Pearls”. “Bittersweet” też było przyjemne, ale trochę mi się dłużyło i nie wytrzymałam do końca, a “Hey Lover” jakieś takie pozbawione fajerwerków.
    Myj ręce! 😉 Pozdrawiam.

    Liked by 1 person

    • bartosz-po-prostu

      Myję! A nawet dezynfekuję! 😉 Tymczasem zakazy się piętrzą i już od ponad tygodnia pracuję z domu. Zawsze się uważałem za introwertyka, ale kilka dni temu nawet w to zacząłem wątpić 😉

      Like

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s

%d bloggers like this: