
Koment: I jak życie po „No Time To Die”? Świat się nie zatrzymał, ale piosenka robi wrażenie, prawda? Mniejsze wrażenie robi natomiast „To Die For” Sama Smitha. Niby wszystko w porządku, ale czegoś brakuje. Nowościami wysypało jednak szczodrze, więc lepiej skupić się na pozytywach.
Diane Birch „Boys on Canvas”
Jedna z moich ulubionych niezależnych wokalistek wraca właśnie z singlem „Boys on Canvas”. Odrobina nasyconego jazzem popu to doskonałe tło dla jej pełnego feelingu wokalu. Tego wokalu, który dobrze tak dobrze sprawdza się w wolnych dołujących kawałkach, a tutaj w utworze mid-tempo błyszczy podobnie. Diane udowadnia, że jest wszechstronną wokalistką, która sprawdza się w wielu klimatach. Dobrze, że wróciła, brakowało mi jej.
Wallace „Good as Gold” feat. Yelderbert
Wallace pojawiała się na tym blogu już kilkukrotnie, chociaż w bardziej stonowanych i soulowych utworach. W „Good as Gold” co prawda soulu nie brakuje, ale tempo jest zupełnie inne. Ciężko jednak nazwać ten utwór tanecznym, chociaż beat lekko wariuje, a klawisze narzucają szybszy rytm. Ten mały eksperyment wychodzi Wallace na plus, bo przy okazji pokazuje jej genialną muzyczną elastyczność. Płyta by się przydała, ale co ja mam do powiedzenia.
Cold War Kids „Who’s Gonna Love Me Now”
Utwór nie jest częścią ujawnianego powoli wydawnictwa „Strings and Keys”, więc jego walentynkowa odsłona może być lekko banalna, ale panowie z Cold War Kids wykonują go z klasą. Brudne gitary, energiczne rockowe tempo i pełen emocji wokal jest na pewno lepszy, niż jakakolwiek przesłodzona ballada, która mogłaby zostać wydana w tak przereklamowany dzień. Cold War Kids nie zawodzą już od dłuższego czasu, co mnie osobiście bardzo cieszy, bo album „New Age Norms 2” już niebawem.
Photo: Everton Vila / unsplash
Jakoś nie czuję Cold War Kids, przesłuchałam już kilka ich utworów, ale żaden nie zdołał zatrzymać mnie na dłużej. “Good As Gold” też jest dość dziwaczne, bo potańczyłabym do tego, ale nie ma jak. 😛 Najbardziej spodobało mi się “Boys on Canvas”.
U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. 🙂
LikeLiked by 1 person
Mam spore zaległości z muzyką Diane, ale pamiętam, jak kilka lat temu często wracałam do jej płyty Speak a little louder.
Może to dziwna myśl, ale tak jak ten utwór mogłaby brzmieć dziś muzyka Amy Winehouse, gdyby sprawy potoczyły się inaczej.
Nowy wpis na the-rockferry.pl
LikeLiked by 1 person
Nowy wpis na the-rockferry.pl
LikeLike
Nowy wpis na the-rockferry.pl.
LikeLike
Dzięki. Na razie jest ok ze wszystkim. Nie mogę narzekać.
Czasem są takie dziwne tygodnie, że czas się wlecze jak nie wiem.
Pozdrawiam!
LikeLiked by 1 person
Jeszcze w miarę pamiętam jakieś strzępki związane z czasem przed Internetem. Jednak też powoli się to w pamięci zaciera, wypierane przez coraz to nowsze odkrycia, gadżety itp. Podobnie mają chyba ludzie, którzy żyli np. w latach 50. czy 60., też o pewnych sprawach nie pamiętają za dobrze już. Może to jakiś rodzaj wyparcia, a może nagromadzenie wspomnień po prostu.
Pozdrawiam!
LikeLike