
Koment: Dziwne piosenki wyskoczyły mi w piątkowym spotifajowym radarze. Na przykład Sarsa, której chyba nigdy w życiu nie wysłuchałem w całości. Tegoroczna jesień, póki co nie powala gigantycznymi nowościami, ale wreszcie udało mi się znaleźć kilka utworów dla siebie, więc nadzieja trochę we mnie odżyła. Nie ma nic lepszego niż słuchanie muzyki w jesienne wieczory, więc już zacieram nieco zziębnięte dłonie.
Bishop Briggs „Jekyll & Hide”
Kariera Bishop Briggs nabiera rozpędu i zaczyna być… karierą w coraz lepszym sensie tego słowa. Bardzo się z tego cieszę. Nowy singiel „Jekyll & Hide” zapowiada album „Champion”, który ukaże się już 8. listopada. Pełen mrocznej energii, prezentuje to w czym Bishop Briggs jest najlepsza. Świetne wokale, zaczepna, pełna energii muzyka i nieoczywiste klimaty, które mnie osobiście fascynują.
Harleighblu & Bluestaeb „Son of A” feat. Juju Rogers
Od dłuższego już czasu wydaje mi się, że LION BABE powinno być tym nowy silnym głosem soulu. I najwyraźniej tak właśnie jest – wydaje mi się. W międzyczasie Harleighblu wydaje płytę razem z Bluestaeb i jednocześnie detronizuje konkurencję. Płyta nazywa się „She” i jest kwintesencją tego, co od lat w soulu najlepsze. Słucha się tego z przyjemnością i odrobiną sentymentu, ale słucha się – i to jest najważniejsze.
Sgrow „Fugue”
Na zakończenie odrobina przepysznej elektroniki. Zdaję sobie sprawę, że Sgrow nie jest dla każdego, ale ich pokręcone rytmy w połączeniu z delikatnymi wokalami to coś, co mnie mocno inspiruje. Bezkompromisowe beaty wymagają sporej uwagi i skupienia i choć nie jest to najłatwiejsza muzyka na świecie, uwielbiam się w niej zanurzać. Cały album, „Circumstance II”, jest już dostępny i być może znajdziecie na nim coś dla siebie.
Photo: Benjamin Voros / unsplash
Wow, Bishop Briggs wygrała ten wpis. Włączyłam piosenkę bez większych nadziei, ale teraz szczena mi opadła. Rewelacyjny kawałek! Już zacieram ręce na płytę 😉
Zapraszam na nowy wpis i pozdrawiam!
LikeLiked by 1 person
Numer jeden to rewelacja jak dla mnie. ^_^. Aż sobie zapisałem na potem.
Wyjazd na działkę się udał, pogoda na początku dnia nie zachwycała, jednak rozwinęła się w dobrą stronę.
Pozdrawiam!
LikeLiked by 1 person
Mnie jakoś Bishop z singla na singiel mniej interesuje. Nie wiem w sumie co jest tego przyczyną. Ciężko mi się jej nowości słucha.
Nie jestem już zbyt na bieżąco z premierami płytowymi, ale słuchałam solowego albumu Kim Gordon i jestem pod wrażeniem. Bardzo intensywna przejażdżka z industrialno-elektornicznymi dźwiękami.
Nowy wpis na https://the-rockferry.pl/
LikeLiked by 1 person
Niby “Jeckyl&Hide” pozamiatało, ale “Son of A” też przyjemnie mi się słuchało. Natomiast ten ostatni kawałek, cóż, nie jest dla mnie. 😉
U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. 🙂
LikeLiked by 1 person
„Jekyll & Hide” – nieoczywistość w tym utworze chyba najbardziej mnie pociąga.
„Son of A” – to taki singiel, który w zasadzie idealnie pasuje do Twojego bloga, bo właśnie często takie klimaty “wynoszę” do siebie 🙂 Poza tym mają coś w sobie z Fugees, czyli generalnie lubię to!
„Fugue” – nie skradło mojego serca 😛 😛
Pozdrawiam!
https://wmuzyce.wordpress.com/
LikeLiked by 1 person