[Muzyka] Teledyski, które (wz)ruszają

Mijają lata, zmieniają się trendy, ale niektóre wideoklipy po prostu nie potrafią się ode mnie odkleić. Powody są różne. Wizualne efekty, genialne pomysły, poruszające historie. Poniższych pięć wideoklipów być może nie da się sklasyfikować razem, ale każdy z nich, kiedyś, jakoś mnie dotknął. Na tyle mocno, że wwiercił mi się w pamięć.

Björk „Possibly Maybe”

Przed Billie Eilish była Lorde, a przed Lorde, była sobie Björk. Być może mało kto to jeszcze pamięta, ale jej pierwsze trzy dorosłe solowe albumy to było ciągłe wyznaczanie trendów. Od muzyki klubowej, po alternatywną. „Possibly Maybe” uderzyło mnie nie tylko surowym trip hopem, ale przede wszystkim warstwą wizualną, nasyconymi kolorami i scenami, które teraz, po latach, stały się ikoniczne. Chcecie wiedzieć, jak wygląda jedzenie arbuza w wykonaniu Björk? Nie czekajcie dłużej, tylko wciśnijcie start.

Sinead O’Connor „You Made Me The Thief Of Your Heart”

Piosenka promująca film “In the Name of the Father”, to jeden z najlepszych utworów tej irlandzkiej wokalistki. Teledysk, przeplatami scenami z filmu, porusza nie tylko warstwą wizualną, ale też sposobem, w jaki Sinead interpretuje tekst. Od zimnego szeptu, po pełen emocji krzyk, „You Made Me The Thief…” jest kwintesencją jej wokalnego geniuszu. A to, że jej kariera obrała taki, a nie inny obrót, to oczywiście wielka szkoda, ale też odnoszę wrażenie, że Sinead na wielkiej popowej sławie nigdy nie zależało.

Alanis Morissette „Hands Clean”

„Hands Clean” Alanis Morissette to przede wszystkim świetny pomysł na historię o historii piosenki. Całość oglądamy przez mały ekran telewizora i obserwujemy proces powstawania muzyki, nagranie, promujące wywiady i kręcenie teledysku, aż po wykonania na żywo i bary karaoke. Alanis miała swój moment przy okazji „Jagged Little Pill”, więc doskonale wie, jak ulotna jest taka sława. I być może dlatego tak bardzo lubię ten teledysk. „Hands Clean” wielkim przebojem nie było, zapewne mimo oczekiwań wytwórni, która musiała wpompować trochę kasy w taki fajny wideoklip.

Youssou N’Dour, Neneh Cherry „7 Seconds”

Utwór z mocnym antyrasistowskim przesłaniem powraca czasami do stacji radiowych i telewizyjnych. Muzycznie prosta piosenka, ma w sobie tyle siły, że za każdym razem porusza i w pewnym sensie emanuje ponadczasowością. Od lat, co kilka lat, słyszę gdzieś ten refren i przypominam sobie czarno-biały teledysk, który właściwie jest tylko kolekcją twarzy różnych kolorów. Proste, a jak mocno trafiające w sedno.

Zazie “J’Etais Là”

Nie ma takiej opcji, żeby ta piosenka nie wywołała we mnie silnych dreszczy. Mimo, że jest w całości po francusku, prawie wcale nie przeszkadza to w odbiorze tekstu. Główna zasługa leży w sposobie, w jaki skonstruowano teledysk. Główna bohaterka, do której podchodzą różne osoby, nie ukrywa swojego do nich stosunku. Doskonale widać, kogo lubi, komu współczuje, kim gardzi. Atmosfera gęstnieje z każdą kolejną linijką tekstu, aż po megaemocjonalny finał ze słowami, które przetłumaczyć trzeba. „Byłem tam, ale nie zrobiłem nic”. Resztę zostawiam Wam, bo naprawdę warto odkrywać ten utwór po swojemu.

Photo: Tracy Thomas / unsplash