
Grace Carter „Heal Me”
Co za piosenka! Jak nic popowy hit i natychmiastowe guilty pleasure, dla kogoś takiego, jak ja. A gdyby tych wykrzykników było za dużo, to proszę od razu obejrzeć teledysk. Jest w nim wszystko to, czego dzisiejsza popkultura potrzebuje. Odrobina dramatyzmu, wzruszające smyczki i refren zaśpiewany pełną piersią, niczym hymn. Żartuję? Nabijam się? Piszę poważnie? Pozwolę sobie potrzymać Was w niepewności, na chwilę, na ułamek sekundy, a potem zapodam refren razem z Grace.
Jay Crookes „Man’s World”
A teraz, drodzy państwo, odrobina r&b na uspokojenie nerwów. Świetny wokal Joy Crookes to prawdziwe soulowe lekarstwo. „Man’s World” pochodzi z nowej EPki zatytułowanej „Reminiscence”, zainspirowanej podróżą tej młodej londyńskiej wokalistki do Bangladeszu. Nasączony feminizmem utwór, buja nowoczesnym rytmem i delikatnym fortepianem, a potem, na zakończenie, bez pardonu dostarcza przesłanie piosenki. Za pierwszym razem zamarłem w bezruchu z uśmiechem podziwu na twarzy. Zapewniam, że warto.
AURORA „Animal”
Mam słabość do AURORY od kiedy zobaczyłem ją na żywo kilka lat temu w Berlinie. Norweska popowa gwiazdka ma w sobie tajemniczą lekkość, a przy tym odrobinę niespodziewanego mroku, który sprawia, że jej image to wielowymiarowa układanka nastrojów. Tak samo jest w „Animal”. Z jednej strony nachalna taneczność, z drugiej pełne zanurzenie w ciemnościach drapieżnego tekstu. Śmiem twierdzić, że AURORA rozwija się w dobrym kierunku, a jej skłonność do lekko kiczowatego popu przynajmniej nie jest nudna.
Photo: Jakob Owens / unsplash
Sama nie wiem co myśleć o Aurorze. Podoba mi się taka jej tajemniczość połączona ze słodyczą i przemycanie tych nordyckich klimatów, ale nowy singiel mnie strasznie boli. Wymęczyłam się strasznie słuchając tego nagrania.
Z piątkowych premier najszybciej schwyciłam dla siebie nowy krążek Beirut.
Nowy wpis na https://the-rockferry.pl/
LikeLiked by 1 person
Beirut mnie jeszcze aż tak nie zachwycił. Ale ta nowa Grace Carter zdecydowanie tak 🙂
LikeLike
Najbardziej spodobała mi się Aurora. Co do Grace Carter, ma fajny wokal, ale całość dla mnie jest aż zbyt dramatyczna i pompatyczna 😉
Zapraszam na nowy wpis i pozdrawiam!
LikeLiked by 1 person
Numer jeden jest chyba najlepsze z trójki całej.
Na pewno się nie nudzę w czasie tego stażu, a to jest już coś. Bo najgorzej jest osiem godzin dokładnie to samo robić przy zmieniających się jedynie danych osobowych. Pewnie pod koniec stażu będzie okazja do podsumowań i podziękowań.
Pozdrawiam!
LikeLiked by 1 person
Nowy wpis na http://the-rockferry.pl
LikeLike
„Heal Me” – Nie wiem czy określiłbym ten utwór mianem hiciora. Może raczej poprawnym zagraniem. Nie zrobił na mnie jakiegoś specjalnego wrażenia. Chętnie w radiu bym posłuchał, ale raczej jako tło.
„Man’s World” – Zniknęło z kanału 😦
„Animal” – Muzycznie spoko. Przyjemnie mi się słucha tego o tej porze, ale wokalik nie urywa 😛
LikeLiked by 1 person
Zawsze mnie cieszą takie zróżnicowane opinie 😉
PS. Nie mam problemu z odtworzeniem ‘Man’s World’, więc wygląda na to, że po prostu nie jest dostępny w Polsce, ale na Spotify jest, a ja niezmiennie polecam 🙂
LikeLike
Szczerze? Po takich ochach i achach nad “Heal Me” spodziewałam się albo muzycznej petardy, albo niezbyt ambitnej pioseneczki do radia (w końcu Twoje “guilty pleasure”). Kawałek AURORY też nie zrobił na mnie wrażenia. Najbardziej podoba mi się “Man’s World”, ma taki swój urban vibe. 😉
U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam.
LikeLike
Ha ha, chyba zacznę być w szoku, że “Heal Me” tylko mnie podoba się aż tak bardzo 😀
LikeLike