
Tom Grennan “Run in the Rain”
Nie jestem przesadnym fanem Toma Grennana, ale doceniam jego wokal, a do tego „Run in theRain” to chyba moja ulubiona piosenka z jego płyty, „Lighting Matches”. Chwytliwa melodia wpadła mi w ucho z miejsca przy pierwszym przesłuchaniu. Co prawda rzadko poruszam się w folkowo-rockowych klimatach, jednak w tym przypadku trochę zauroczył mnie popowy potencjał na radiowy hit, przy którym nie musiałbym się krzywić, tak jak przy niektórych future-bassowych połamańcach.
Sam Fender „That Sound”
Sam Fender mocno przykuł moją uwagę w tym roku. Konsekwentne rockowe brzmienie, ciekawe melodie i niebanalne teksty, to wszystko, czego oczekuję od tego typu muzyki. Niby niewiele, choć oczywiście trochę przesadzam, bo trzymać poziom, to wcale nietaka łatwa sprawa. A Sam Fender to potrafi. Dodajmy do tego klimaty, które trochę kojarzą mi się z wczesnym, dobrym U2 i chyba widać, że się odrobinę zafascynowałem.
American Authors „Say Amen” ft. Billy Raffoul
American Authors to grupa, którą dopiero poznaję, ale już wydaje mi się ciekawszą alternatywą dla Imagine Dragons, których ostatnia płyta bardzo mnie rozczarowała. „Say Amen”to kawał dobrego rockowego hymnu, który będzie sobie można kiedyś wykrzykiwać na stadionach, tudzież innych halach koncertowych. Tak się dzisiaj zdarzyło, że wszystkie trzy piosenki są w moich oczach wyjątkowo radiowe. A „Say Amen” chyba z tej trójki najbardziej, głównie ze względu na rozśpiewane w refrenie chóry, oscylujące gdzieś wokół, tak popularnych ostatnio klimatów gospel.
Photo: AustinNeill / unsplash
Sam Fender dość często leci w Esce Rock i dzięki temu go kojarzę. Na początku nie zwrócił mojej uwagi, ale jak się tak przysłuchałam, to rzeczywiście brzmi nieźle i trochę czuć w nim to U2. Bardziej jednak podoba mi się “Say Amen”; nie dość, że fajna piosenka to jeszcze wspaniałe górskie widoki w klipie, ach 😀
Zapraszam na nowy wpis i pozdrawiam 🙂
LikeLiked by 1 person
Zdecydowanie z całej trójki najbardziej mi leży „Say Amen”. Zakamarki mojej pamięci podpowiadają mi, że gdzieś to już usłyszałem, jednak kompletnie tego nie pamiętam.
Takie połączenie Imagine Dragons i KALEO (szczególnie z kawałkiem “Way Down We Go”)
LikeLiked by 1 person
Często migają mi komentarze, że rock umiera itp itd. A jak widać po panu nr 2 wciąż są ludzie, którzy wiedzą jak ten gatunek ująć. Chociaż przyznam, że głos numeru 1 bardziej mnie oczarował.
Nowy wpis na https://the-rockferry.pl/
LikeLiked by 2 people
Przez moment zastanawiałem się skąd znam pisoenkę pierwszą. Dopiero potem mi sięprzypomniało, że w wakacje swego czasu miałem trochę fioła na punkcie płyty pana Grennana. Nawet nie wiem, dlaczego, bo słuchając jej obecnie, jakoś średnio bije od niej coś, co mogłoby się wyróżniać. Może po prostu to kilka ładnych utworów. Na American Authors zawsze patrzyłem trochę z przymrużeniem oka, bo jednak nie do końca mi to siedziało i jednak zawsze trochę to za bardzo radiowe dla mnie było. Ale jednak. Niby też radiowe, ale faktycznie dobry ten kawałek. Aż chyba zmienię co do nich zdanie, zwłaszcza podoba mi się alternatywa na Imagine Dragons.
LikeLiked by 2 people
Chyba pierwsza propozycja podoba mi się najbardziej.
🙂 W takim razie powodzenia w styczniu.
Pozdrawiam!
LikeLiked by 1 person