Harville „Blood”
Rockowo-soulowa grupa Harville ostatnio zaprząta mi umysł coraz bardziej. Ich pierwszy singiel, „Blood”, ukazał się w środku lata, chociaż klimat ma zdecydowanie mroczniejszy, stąd też może relatywnie mała ilość odsłuchów. Panowie brzmią świetnie, miksując soulowe wokale z elektrycznymi gitarami i solówką na trąbce, od czego nastrój gęstnieje, niczym zakazane voodoo, rytmicznie wypluwające mroczne zaklęcia pod osłoną bezksiężycowej nocy. A już tak zwyczajnie, po prostu chce mi się tej piosenki słuchać zapętlonej w nieskończoność.
Raina Sokolov-Gonzalez „Falcon”
Pani o wyjątkowo niespotykanym imieniu i nazwisku, a przy tym obdarzona fajnym, rzadko spotykanym wokalem o wyjątkowo przyjemnej barwie. „Falcon” sprawia, że w środku robi się ciepło. Ciepłe brzmienie klawiszy, ciepły bas i zabawne wstawki na vocoderze, które jeszcze bardziej podkręcają i tak już ciepły koloryt. A do tego umiejętnie schowany w tle śpiew ptaków, które gaworzą wśród jesiennych liści, najpewniej chowając się przed tytułowym sokołem. Taka zabawa w słowa, bardzo na luzie, ale jednocześnie wykonana z gracją, której brakuje wielu współczesnym piosenkom.
Miles from Kinshasa „Analogue”
Niczym skrzyżowanie Lionela Richie z Warrenem G, „Analoge” umiejętnie łączy brzmienia kojarzące się z latami 80tymi i 90tymi. Wszechobecna słodycz wcale jednak nie nudzi, nie siedzi ciężko na żołądku. Wręcz przeciwnie, wydaje mi się przepełniona klasycznym gustem, którego nawiązania do muzycznej przeszłości zapodane są inteligentnie i ze smakiem. Z jednej strony zaprzeszła perkusja z elektronicznym „cowbellem”, z drugiej relaksujące klawisze, które najzwyczajniej w świecie przyjemnie bujają. Brakuje tylko teledysku w klimacie „Careless Whisper” i byłbym wyjątkowo zadowolony.
Photo: Annie Spratt / unsplash
Ach, jakież to dobre piosenki! Blood mnie kupiło, ale tak totalnie mnie oczarowała Raina. Piosenka tak ciepła i przyjemna, że aż idealna na obecną pogodę, kiedy jeszcze całkiem ciepło. Tak trochę brzmi jak kolorowe liście spadające z drzew i garść kasztanów, bardzo bardzo na plus!
LikeLiked by 1 person
No, dziękuję, dziękuję, a nawet спасибо 😉
Raina ma jeszcze kilka innych fajnych piosenek i w ogóle jakoś kojarzy mi się z Reginą Spektor, której mi ostatnio brakuje.
LikeLiked by 1 person
Numer dwa i trzy, zdecydowanie mi się podobają.
Trudno mi powiedzieć, bo właściwie poznałem tylko okolice promenady nad morzem w Esteponie. W sumie nie ma co płakać, bo cała wyprawa trwała może ze dwie i pół godziny, zostało nieco czasu na podziwianie okolicy nieco bliższej.
Pozdrawiam!
LikeLiked by 1 person
No faktycznie, pani numer 2 nazwiska ma jakby z dwóch różnych geograficznych bajek 😉 Podoba mi się jej kompozycja. Wpisuje się w krajobraz za oknem. Już tak ładnie było i słonecznie a dziś przyszła szara jesień.
Nowy wpis na the-rockferry.pl
LikeLiked by 1 person
„Blood” – gdzieś dopiero za 4 odsłuchem zacząłem w całości doceniać ten numer. Najpierw wracałem, żeby posłuchać warstwy dźwiękowej, później budującego klimatu aż w końcu kupił mnie cały kawałek 😀
„Falcon” – od razu jak usłyszałem wokal wiedziałem, że mi się spodoba. Akurat jestem po kilku numerach Amy Winehouse i słuchając tego singla odnoszę wrażenie, że to przedłużenie podróży z miękkimi, klimatycznymi i bardzo dźwięcznymi głosami. Jak najbardziej tak!
„Analogue” – z całej trójki, ten numer najbardziej wpasowuje się w to, co lubię słuchać na co dzień. Gdybym usłyszałeś gdzieś w radiu to brałbym za pewnik, że to Miguel.
Pozdrawiam!
https://songarticles.wordpress.com/
LikeLiked by 1 person
To ciekawe, bo mnie relatywnie najwięcej czasu zajęło oswojenie się z “Analogue”, a najmniej z “Blood” 🙂 No, ale tak, czy inaczej, fajnie, że wszystkie trzy piosenki gdzieś trafiły, bo jakoś wyjątkowo trudno było mi je wybrać 🙂
LikeLike
Najbardziej podoba mi się “Analogue”. A te trąbki w “Blood” przypomniały mi… Touch & Go. 😀
U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. 🙂
LikeLiked by 1 person
Touch & Go? Naprawdę? 🙂 Może rzeczywiście podobna jest barwa tej solówki, ale zwróciłem na to uwagę dopiero po Twoim komentarzu 🙂
LikeLike
“Blood” spodobało mi się ze względu na ten mroczny klimat, który jest fantastyczny, ale “Analogue” podbiło moje serce najbardziej. Zresztą chyba wszystko, co ma w sobie duszę 80’sów zyska moje uznanie 😉
Zapraszam na nowy wpis i pozdrawiam 🙂
LikeLiked by 1 person
♥
LikeLike