Dermot Kennedy „Young & Free”
Obok tego głosu nie da się przejść obojętnie. Niby klasyczny singer-songwriter, ale jednocześnie coś mrocznego, coś nietypowego kryje się między wierszami. Zachrypnięty wokal i folkowa gitara, ale przy tym wszystko zanurzone jest w ciężkim basie. Trick tak ostatnio popularny, że aż prawie nudny, tutaj brzmi ciekawie, w pewnym sensie uwspółcześniając brzmienie. „Young & Free” to kolejny utwór Dermota, który pojawia się na tym blogu i z pewnością nie ostatni.
Kendra Morris „Playing Games”
Kendra Morris to też już chyba regularny gość na tym blogu. Tym razem w bardzo ciepłej, stonowanej odsłonie. Spokojny, rozbujany klimat unosi się nad tym utworem powoli, niespiesznie, bez żadnego ciśnienia. Kawałki takie, jak „Playing Games” świetnie nadają się na weekendowe poranki, przy zapachu świeżo zaparzonej kawy, nadając oddechowi wyluzowanego rytmu, relaksując i odprężając. Czysta przyjemność.
Sevdaliza „Energ1”
Piękna muzyka, ale chyba tylko dla cierpliwych. Sevdaliza nikogo nie rozpieszcza, nie ma też żadnych powodów, aby musiała to robić. Jej ciężkie rytmy i inspirowane mrocznym soulem wokale nie byłyby tym, czym są, gdyby wokalistka schlebiała gustom. „Energ1” to jeden z lepszych momentów na jej ostatnim wydawnictwie, zatytułowanym „The Calling”. Pokręcone beaty stanowią tu tło dla klasycznych skrzypiec, a ciepły wokal wylewa się ze słuchawek łagodząc poharatane brzmienie. Słucham tego na jednym oddechu, jak zaczarowany.
Photo: Pixabay / pexels.com
Chyba druga propozycja najbardziej do mnie przemawia.
🙂 Też mam parę takich momentów związanych z poprzednim kierunkiem studiów, że ciarki mam. Na przykład przy postępowaniu administracyjnym.
Zobaczę jutro co to za zadanie na mnie czeka na zajęciach. Jestem ciekawy ale i nieco z obawą czekam na to.
Pozdrawiam!
LikeLiked by 1 person
“Playing Games” jest całkiem całkiem. “Young & Free” natomiast mi się nie podoba.
Muszę sprawdzić więcej utworów od Sevdalizy, bo ostatnio dużo o niej słyszę.
U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. 🙂
LikeLiked by 1 person
Sevdaliza to jakaś dobra czarownica. Tak ją postrzegam jak słucham jej piosenek, bo dzieje się w nich magia. Nieco mi premiera tej epki umknęła, ale na pewno całą nadrobię.
Nowy wpis na http://the-rockferry.pl/
LikeLiked by 1 person
Nowy wpis na https://the-rockferry.pl/
LikeLike
Podoba mi się głos Dermota, zresztą cała piosenka jest świetna. Do Sevdalizy będę musiała przysiąść i posłuchać “na spokojnie”, bo póki co mam mieszane uczucia.
Zapraszam na nowy post.
Pozdrawiam. 🙂
LikeLiked by 1 person
Zapraszam na nowy post. 😀
LikeLike
Akurat mi też chyba właśnie ta scena z filmu ,,Ratatuj” najbardziej się spodobała. Bo w jakimś stopniu pokazano w niej, że nie jest ważne to w jakiej formie dostaniemy jakieś jedzenie w knajpie, a to co ono nam przypomni, jakie ,,klapki” w pamięci otworzy.
Pozdrawiam!
LikeLiked by 1 person
Dermot spokojnie odnalazłby się w bardziej soft-rockowych klimatach, kto wie, może to by była jednak lepsza droga? 😀
Kendra – racja, to taka “kawowa” muzyka. Świetnie by się sprawdziła w kawiarniach. Ja na codzień takiej muzyki nie słucham, zdecydowanie, ale przyjemne to.
Sevdaliza – ciekawe, ale też nie do końca dla mnie. Kiedyś mi się coś od niej podobało dosyć, ten numer umieszczony przez Ciebie jest “tylko ok” 😛
Zapraszam na nowe notowanie na http://tojestlista.blogspot.com/
LikeLike