[Muzyka] Garść nowości: En Vogue, Autograf x Klingande x Dragonette, Elise LeGrow

En Vogue „Rocket”

Panie z En Vogue zdają się radzić sobie leppiej niż zeszłoroczny powrót TLC. „Rocket” ma w sobie wszystko, od Brandy, po Whitney Houston, a więc lata 90-te pełną gębą, z lekkim mrugnięciem oka w kierunku brzmień bardziej współczesnych. Wideo też niczego sobie, pełne odrealnionych galaktycznych klimatów. Jak już wracać, to tylko w „wielkim” (czytaj: międzyplanetarnym) stylu. „Rocket” to nie jest hymn na miarę „Don’t Let Go”, jednak moje oczekiwania w stosunku do pełnowymiarowego powrotnego albumu nieoczekiwanie wzrosły.

Autograf x Klingande x Dragonette „Hope For Tomorrow”

Każdy, kto odwiedza tego bloga czasami, wie, że trap nie należy do moich ulubionych gatunków, ponieważ na odległość zalatuje mi plastikiem. Byłbym jednak hipokrytą, gdybym nie docenił dobrej piosenki, a „Hope For Tomorrow” podoba mi się bardziej, niż zazwyczaj byłbym skłonny przyznać. Być może wynika to z faktu, że trapowe elementy w tym utworze trójcy Autograf x Klingande x Dragonette nie są zbyt nachalne i całkiem nieźle komponują się z całością utworu. Tak, czy inaczej, składam broń i pozwalam „Hope For Tomorrow” przejąć nade mną (chwilową) kontrolę.

Elise LeGrow „Going Back Where I Belong”

A teraz taka mała zmyłka, bo klimaty zupełnie o sto osiemdziesiąt stopni. Elise LeGrow po raz kolejny pozwala sobie na ekshumację pozostałości po Amy Winehouse i robi to w bardzo sprawnym stylu. Bo „Going Back Where I Belong” to wręcz ukłon w stronę „Back To Black”. I szczerze mówiąc, nie jest to według mnie żadna ściema, bo warunki wokalne Elise ma świetne. Genialna barwa głosu i klimaty w stylu retro, czyli to, co tygrysy lubią najbardziej.

Photo: Garrett Anderson / unsplash