Muzyka

[Muzyka] Deszczowe piosenki

todd-diemer-110882 (Small)Pada, pada i pada. Amsterdam zalany deszczem. Tramwaje, samochody, delikatny szelest deszczowych kropel na asfalcie. Dzięki Szafira za pomysł. Oto sześć deszczowych piosenek, które właśnie przyszły mi do głowy.

 

Kayah „Nawet deszcz”

Piosenka z debiutanckiej płyty Kayah. Narkotyczny soul, niespieszny, klimatyczny. Kayah w soulowej odsłonie to ten fragment jej kariery, który uwielbiam najbardziej. Niesamowity feeling, urzekający wokal i tysiące sentymentów, które nazbierały się przez ostatnich ponad dwadzieścia lat.

 

 

 

Madonna „Rain”

Madonna z płyty „Erotica” to również jeden z tych momentów w jej karierze, do których wracam najczęściej. Chyba najbardziej dzięki spójnemu brzmieniu całości. Przemyślana płyta, która, pomimo kontrowersji, a może właśnie z ich powodu, doceniona została przeze mnie dopiero po wyjęciu jej z „obrazoburczego” kontekstu. „Rain” to też jeden z tych teledysków, który zapadł głęboko w mojej pamięci, mimo że niespecjanie dużo się w nim dzieje.

 

 

 
Leela James „Rain”

Soulowa bomba wszechczasów, czyli Leela James, zajmuje w moich sentymentach najwięcej miejsca. Jej debiutancka płyta z 2005 roku, „A Change Is Gonna Come”, przepełniona jej w mojej pamięci gigantycznymi momentami, wysadzanymi emocjami, niczym kryształami Swarovskiego. Wśród nich „Rain”, prosta piosenka, która muzycznie ucieka gdzieś do połowy lat 90tych i skrada moje serce za każdym razem, kiedy jej słucham.

 

 

 
Gaelle „Rain”

Jeden z tych utworów, który nawet bez deszczu w tytule kojarzyłby się ze strumieniami wody cieknącymi z chmur. Niezwykle klimatyczny, totalnie chilloutowy, z saksofonem, który wywołuje we mnie dreszcze. Letni deszcz, gdzieś w tropikach, wśród tańczących od porywistego wiatru palm. Słuchając Gaelle z miejsca robi mi się ciepło, a deszcz orzeźwia, budzi, buja, rozgrzewa. Dziwne urzucie, ale jakie fajne.

 

 

 

Amanda Marshall „Let It Rain”

Pamięta ktoś jeszcze czasy zbuntowanych amerykańskich wokalistek? Alanis Morisette, Meredith Brooks, Holly McNarland i Amanda Marshall właśnie. „Let It Rain” to moja ulubiona piosenka tej wokalistki, totalnie osadzona w połowie lat 90tych. Piękny rockowy wokal i ten charakterystyczny klimat, do którego nie sposób czasami nie wrócić.

 

 

 
Melody Gardot „The Rain”

Jazz i deszcz? Czy istnieje lepsze połączenie? Melody Gardot pisze piosenki w taki sposób, że każda z nich brzmi tak, jakby powstała kilkadziesiąt lat wcześniej. Jeżeli poprzednich pięć utworów nie wywarło na Was żadnego wrażenia, to ten powinien wynagrodzić wszystko z nawiązką. Leniwy kontrabas, delikatny saksofon i aksamitny wokal Melody zaleją Was najprzyjemniejszym deszczem, w jakim kiedykolwiek zdarzyło Wam się moknąć.

 

 

 

 
Photo: Todd Diemer / unsplash

10 comments on “[Muzyka] Deszczowe piosenki

  1. Bardzo dobry przegląd piosenek o deszczu, bo nie są one aż tak znane jak ,,Deszczowa piosenka”.

    A ja się zwykle staram lenistwo mieszać z odrobiną choćby aktywności, choć wybieram aktywności należące do przyjemności raczej jak już. 🙂

    Pozdrawiam!

    Like

  2. Ależ na blogach ostatnio deszczowo. Dopiero co widziałam deszczowe teledyski 😉
    Uwielbiam Madonnę z czasów “Erotica”. “Rain” nie jest moim faworytem z tej płyty, raczej plasuje się w drugiej połówce, ale i tak przeskakuje wiele jej starszych i nowszych piosenek.

    Z utworów z “rain” w tytule lubię m.in. “Purple Rain” Prince’a, “Right As Rain” Adele, “Did You Hear the Rain” George’a Ezry i “You Look Like Rain” Morphine.

    Nowa recenzja na http://the-rockferry.blog.onet.pl/

    Like

  3. Znam ten kawalek Madonny 🙂

    Like

  4. Z tego zestawienia najbardziej lubię piosenkę Kayah. Dawno jej nie słyszałam, więc dzięki za przypomnienie! 😀
    U Szafiry i u Ciebie deszczowo, a u mnie słonecznie. Zapraszam na nowy wpis 🙂
    Pozdrawiam!

    Like

  5. Jak przeczytam ,,Czułego barbarzyńcę” od razu biorę się za ,,Mistrza i Małgorzatę”. Już wiele słów uznania słyszałem o tej książce, dlatego jestem bardzo ciekawy jak ją odbiorę i w ogóle.

    Pozdrawiam!

    Like

  6. Cieszę się, że Cię zainspirowałam. 🙂
    Z całego zestawu najbardziej podoba mi się utwór Gaelle.
    Trochę poklikałam i dowiedziałam się, że przed “Kamieniem” Kayah był jeszcze jeden album wydany w… 1988. Ale chyba mało kto o tym pamięta. 😉
    Pozdrawiam.

    Like

    • Rzeczywiście, bez sensu się wyraziłem, sory. “Kamień” to pierwsza autorska płyta Kayah. Natomiast ta z 1988 roku ukazała się jeszcze w wersji angielskiej w 1991.

      Like

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s

%d bloggers like this: