Talmont “Moving Further Than Before”
Tak przyjemnego popowego utworu inspirowanego trip hopowymi brzmieniami nie słyszałem od czasów Hooverphonic, czy Sneaker Pimps. Nostalgiczny nastrój, jesiennych klimatów ciąg dalszy, sączy się w „Moving Further Than Before” w sposób bardzo satysfakcjonujący, budując emocjonalne napięcie w jakiś nieodparcie pozytywny sposób. Takie piosenki nadają się do wieczornego bujania przy blasku ciepłych świec wraz z ich odwiecznymi atrybutami, typu szklanka grzanego wina i puchaty koc. Nic tylko śnić na jawie i ładować zmęczone całym dniem baterie. W takie dni, jak dziś, jestem za takie utwory wyjątkowo wdzięczny.
Lolahiko „Alone”
Z jakiegoś powodu, coś w brzmieniu Lolahiko skojarzyło mi się z London Grammar. Podobny klimat, podobna barwa głosu, spokojne, ale niekoniecznie mroczne klimaty i to nawet pomimo samotności w tytule. Głęboki, elektroniczny, ale mimo wszystko ciepły nastrój to doskonała kontynuacja dzisiejszego wieczoru. Amerykańsko-japoński duet z Los Angeles wprowadza nas w stan relaksującej medytacji. Równomierne wdechy i wydechy wyciszają duszę. Czasami trudno uwierzyć w przypadki, kiedy przeszukiwanie sieci w poszukiwaniu ciekawych dźwięków kończy się stworzeniem niemal spójnej plejlisty na wieczorną zawieruchę.
Bas Sea „Over My Head”
A z kim skojarzyłaby się Wam ta piosenka? Na pewno jest w niej kilka znajomych klimatów. W połączeniu w jedną całość powstaje jednak dzięki nim całkiem fajna jakość, która intensywnie porusza struny mojej wrażliwości. Dramatyczny tekst, wysoki, śpiewny wokal, uboga aranżacja, która nadaje całości teatralnej otoczki. Emocjonalne rozterki, genialnie ujęte w mniej, niż trzech minutach kryształowo czystego dźwięku. Doskonały powód, aby popaść w muzyczne uzależnienie i trwać w nim aż do końca wieczoru, aż zgasną świece i zapadnie ciemność.
Photo: Israel Sundseth / unsplash
Trzeci kawałek trafia w mój gust. 🙂
Po prostu może ten świat za szybko się rozwija i dlatego nie nadążam za nim. 🙂
Tak na poważnie to nigdy nie myślałem o czymś kultowym, by to mieć, też kupuję wszystkie gadżety czy płyty w normalnych porach otwarcia sklepów, nie koczuję po kilka dni pod sklepem w oczekiwaniu na dajmy na to super książkę.
Pozdrawiam!
LikeLike
Bardzo spodobał mi się wokal w pierwszym utworze. Jest w nim coś niespotykanego. Drugi numer sobie zapisałam i będę sięgać po niego gdy będę się chciała zrelaksować. 😀 Natomiast trzecia piosenka, hmm, myślę i myślę i nie wiem, z kim mi się kojarzy, ale z kimś na pewno! No, może kiedyś do tego dojdę. 😀
Pozdrawiam!
LikeLike
Zapraszam na nowy wpis – goodsoundsvibes.blogspot.com 🙂
LikeLike
Ja tam ostatnio wolę słuchać jakichś głupich hitów, żeby poprawić sb humor. xD
Zapraszam do siebie na nowy post.
http://www.Rebelle-K.blog.pl
LikeLike
Numer trzy skradł moje serce. To jest taka muzyka, o której mówi się “prawda”. Z głosu ta pani kojarzy mi się z… Lily Allen.
Nowa recenzja na the-rockferry.blog.onet.pl
LikeLike
A mi ten wokal z Bad Sea kojarzy się z Kate Bush. Bardzo fajny utwór. Później Talmont, a na końcu Lolahiko.
U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. 🙂
LikeLike
“Over my head” i “alone” to moje dwa typy ♥♥
LikeLike