Jesienne klimaty czas zacząć. Chłodne poranki, deszczowe wieczory, mgły. William. z kropką za literą „em” proponuje coś w sam raz na tę porę. „Blindside” zaśpiewane jest z ujmującym soulowym feelingiem, który z miejsca buduje relaksujący wieczorny nastrój. Trzeba tej piosence dać się rozwinąć, rozkręcić ten nastrój aż do psychodellicznego zakończenia, gigantycznie emocjonalnego, z piękną elektryczną solówką. Ta pierwsza reakcja, wraz początkiem mroczniejszych miesięcy, to u wielu taki właśnie bunt. Nagły, ale łatwo znajdujący uspokojenie. Niezwykle łatwo w takim klimacie odpłynąć, a jeszcze chętniej się do niego wraca.
http://soundcloud.com/listentowilliam/blindside-single
Anna Straker „Ignite Me”
Zaczynający się nastrojową recytacją, „Ignite Me” to kawałek świetnego wieczornego soulu. Prosta historia, dzień po imprezie, leniwie i bez wielkich fajerwerków. Taki też był pomysł na teledysk, w którym właściwie nic się nie dzieje. Bardziej liczy się tekst i ten mroczny klimat, sączący się powoli, bez pośpiechu, „like a cigarette, rolling over”. Anna Straker, 20-latka z Londynu, zainspirowała się tutaj The Streets i wyszło jej to naprawdę dobrze. Powiem więcej, otwierająca kawałek melodeklamacja skojarzyła mi się trochę z Trickym i jego sennym, zadymionym podejściem do dźwięku. Warto poznać, a może i nawet przysłuchać się bliżej.
Jordan Rakei „Goodbyes”
Ostatni utwór dzisiejszego zestawu to zapowiedź nowego albumu Jordana Rakei, „Wallflower”. „Goodbyes” buja jazzowym klimatem, świetnym na jesienny liściopad. Jest przestrzennie, melodyjnie i bardzo relaksująco. Gdyby Sade była mężczyzną, zapewne brzmiałaby w taki właśnie sposób, rozlewając dokoła wieczorne ciepło. Żółte światło świec mrugające na ścianie. Gorący prysznic po deszczowym dniu. Zasypiać do takiej muzyki, to odpływać przy najprzyjemniejszych dźwiękach. Budzić się o poranku, to zupełnie nowy, rozgrzewający start.
Photo: David Pentek / unsplash
Najbardziej spodobała mi się ostatnia pozycja z tego co proponujesz, choć pozostałe kawałki też są intrygujące na swój sposób.
Dzięki wielkie, jak na razie wydaje się, że wszystko się wyjaśnia powoli u mnie w kwestii zdrowia.
Pozdrawiam!
LikeLike
Jak zwykle wybór kawałków bardzo zacny. 🙂 Najbardziej spodobała mi się pierwsza kompozycja, choć każda z nich na swój sposób wpasowuje się w pogodę za oknem.
LikeLike
Z jednej strony może poległem na ,,Ulissesie”, jednak z drugiej strony mogę śmiało powiedzieć, że próbowałem. 🙂
Tak pewnie będzie z tym dymnym zapachem unoszącym się z mebli. Nie ma innej opcji jak powolne zanikanie zapachu. 🙂
Pozdrawiam!
LikeLike
Nowy post na goodsoundsvibes.blogspot.com
Zapraszam!
LikeLike
William. brzmi dla mnie bardzo coldplay’owo, podoba mi się, “Ignite Me” również brzmi ‘oldskulowo’. Najmniejsze wrażenie robi na mnie “Goodbyes”, jest spoko, ale chyba jutro nie będę o nim pamiętać.
U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. 🙂
LikeLike
Właśnie sobie zdałam sprawę, że lubię piosenki, które określić można mianem “jesienne”, ale już ja sama jestem osobą, która mogłaby mieszkać tam, gdzie słońce świeci całym rokiem 🙂
Najbardziej zainteresowała mnie 2. Właśnie dzięki tej powolnej recytacji.
PS. Piszesz o Trickym. Widziałam ostatnio, że zaplanowano jego koncert w mojej okolicy i zastanawiam się, czy warto go posłuchać na żywo.
Nowa recenzja na the-rockferry.blog.onet.pl
LikeLike
Tricky’ego na żywo widziałem dwa razy i nigdy nie byłem zawiedziony. Jego koncerty są trochę specyficzne, mroczne, transowe, pełne tytoniowego dymu, no ale to też część jego wizerunku. On się bardziej zajmuje stworzeniem właściwego klimatu, ale zawsze ma na scenie bardzo dobrych wokalistów. Ogólnie, polecam, jako ciekawe doświadczenie 🙂
LikeLike