Muzyka TGIF

[Muzyka] Odlotowy piątek: Methal feat. X Ambassadors, Cazzette, GusGus

iwtbMethal feat. X Ambassadors “Cycles”

Świetny utwór, który stał się podkładem do “I’m with the Banned”, akcji zapoczątkowanej dziś oficjalnie przez Spotify. „Spotify is getting political”, obwieścił internet, jako że akcja skupia się na ludziach, których dotknął amerykański „travel ban”, zakaz wzjadu do USA dla obywateli sześciu państw. Niezależnie od politycznego konktekstu, z którym można się zgadzać, lub nie, muzycznie kipi tu wręcz od kreatywności, będącej wynikiem połączenia amerykańskich artystów, z muzykami wywodzącymi się z dotkniętych zakazem krajów. Całości towarzyszyć ma pełnowymiarowy dokument, który ukaże się jesienią.

 

 

 

 

Cazzette “Just People”

Cazzette, elektroniczny duet, pochodzi, oczywiście, ze Szwecji. Taki już urok tych piosenek, że co druga ostatnimi czasy wywodzi się w jakiś sposób ze Skandynawii. Ich nowa EPka, „Time”, miała premierę dzisiaj i jest jak najbardziej poprawnym zlepkiem aktualnych trendów, które zwykle puszczam mimo uszu, bo zlewają mi się w coś coraz trudniej rozpoznawalnego. Tym razem jednak moje krytyczne ucho zatrzymało się na utworze numer dwa. Krótkim, niespełna trzyminutowym, z początku niepozornym. Lajtowa akustyczna gitara i pełna przestrzeń, która nagle ulega niepokojącemu zagęszczeniu wraz z pojawieniem się jednego, nietypowego dźwięku. Nie będę go tutaj opisywać, bo łatwo go w tym utworze zidentyfikować. Fascynuje mnie jednak fakt, że ten jeden jedyny dźwięk zmusił mnie do kilkakrotnego odsłuchu całego utworu, chwilowo przywracając utraconą wiarę w skandynawski pop.

 

 

 
GusGus “Featherlight”

U GusGus chyba znowu niewiele się zmieniło. Znany beat, znany wokal i nowy singiel, który, tak jakby, już gdzieś kiedyś słyszeliśmy. Jest może trochę bardziej transowo, ale tak naprawdę, z nowości, to chyba wszystko. Większą uwagę przykuwa teledysk do „Featherlight”, który od początku stawia na niepokój i uczucie całkowitego braku komfortu. Ludzie wyciągani z, hmmm, opakowań to chyba jakiś trend, skoro nawet Katy Perry dała się rozpakować i ugotować na wolnym ogniu. Ale takie jest właśnie to nowe GusGus, trochę kiczowate, trochę oklepane, ale gdzieś też jednak na wskroś islandzkie. Czy czekam na cały album? No jasne. Tym bardziej, że jego tytuł, „Lies Are More Flexible”, tak fajnie komponuje mi się z „Truth Is A Beautiful Thing”.

 

12 comments on “[Muzyka] Odlotowy piątek: Methal feat. X Ambassadors, Cazzette, GusGus

  1. Kurczę, nie mam Spotify. :/ Ale „Featherlight” mi się podoba, brzmi na początku jak taka zmiksowana Enya. 😀
    U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam.

    Like

  2. Mam jakąś taką dużą słabość do X Ambassadors. Przyjemnie mi się ich słucha.
    Z dzisiejszych nowości zaskoczyli mnie Coldplay. Ta ich epka zapowiada się lepiej niż cała ostatnia płyta. Chętnie też będę wracać do Rhye.

    Nowa recenzja na http://the-rockferry.blog.onet.pl/

    Like

    • Tak, Coldplay znowu podniosło poprzeczkę, całe szczęście, bo jakoś nie kupowałem tej ich przygody z popem.

      Co do Rhye, to nie jestem pewien, czy mi się aż tak bardzo podoba. Lubię jej głos, ale ta produkcja wydaje mi się taka trochę sztampowa. Chociaż z drugiej strony, dla samego siebie zabrałem dziś też dosyć tradycyjny utwór: Mahalia “Sober” 🙂

      Like

  3. Lubię słuchać X Ambassadors 🙂

    Like

  4. Nie znam jeszcze tych piosenek. Póki co przesłuchałam “Featherlight”, która mi się spodobała. 😀 Za X Ambassadors nie szaleję, ale może wkrótce się to zmieni.
    Zapraszam na nowy wpis – goodsoundsvibes.blogspot.com/
    Pozdrowienia!

    Like

  5. Nie mam tego tam programiku więc dostałam tylko namiastkę 😦
    Ale to pióro spod rajstopy zryło mi bańkę trochę 😀

    Like

  6. “Cycles” najlepsze. X Ambassadors jakoś nigdy mnie nie zatrzymali na długo, ale może powinienem jednak dać im szansę? Chyba nie będę żałował. W ogóle, to bardzo podoba mi się ich numer z The Knocks, dzięki którym ich poznałem. Potem zjawiło się “Jungle” w remiksie z Jayem-Z i w końcu “Renegades” 😉

    Cazzette znam jakiś numer, Spotify mi kiedyś poleciło. Był lepszy niż ten, który wkleiłeś, pewnie dlatego, że nie było tam Karen, która mnie irytuje.

    Z GusGus mam problem. Dla mnie są oni artystami jednej piosenki “Over”… i na tym “Over”, jeśli chodzi o sympatię dla nich. Nie rozumiem fascynacji, fenomenu…

    https://tojestlista.blogspot.com/

    Like

    • Uwielbiam “Over”, ale to jest takie typowe GusGus ostatniej dekady.
      Ja bym Ci polecał GusGus z początku, z lat 90-tych, tam łatwiej zobaczyć ich “fenomen”. Piosenki takie jak “Polyesterday”, czy “Ladyshave”, no a potem jeszcze “David” z 2002. Świetne kawałki.

      Like

Leave a comment