“Po latach słuchania słowa “Nie”, wreszcie mówię “Tak” i wypuszczam utwory, które wcześniej odłożono na półkę. Bo je lubię.” Tak napisała Clare Maguire na swoim drugim YouTubowym profilu, na którym dzieli się piosenkami pochodzącymi ze zbliżającej się EPki. „Keep Running” to nasycony szaleństwem blues z zadziornym pazurem. Taka Clare zapewne nie miała prawa pojawić się na wygładzonym debiucie, wydanym przez wielką wytwórnię w roku 2011. „Jeżeli mnie zobaczysz, uciekaj”, rozdzierające słowa tną ten utwór spuszczonym z uwięzi obłędem. Tyle energii, tyle stłumionej złości, wyciekającej wraz z każdym pociągnięciem za strunę rozstrojonej gitary, to zupełnie inna twarz tej wyzwolonej z rozpaczliwie ograniczającego ją kontraktu wokalistki. Twarz, którą kupuję bez zbędnych pytań, która fascynuje mnie odzyskaniem upragnionej twórczej wolności i rozstrzaskanej przez showbusiness samooceny. Nie pierwszy i pewnie nie ostani przykład na to, że muzyka płynąca ze szczerego serca, potrafi obudzić autentyczny zachwyt, nawet jeśli zmuszona jest zejść do podziemia.
PS. Buziak i pacmanek dla każdego, kto zgadnie, z jakiego utworu (znam przynajmniej cztery) pochodzić mogą ukryte w tle (od 1:53 do 2:10), bardzo charakterystyczne smyczki 😉
Zupełnie nie wiem dlaczego, ale te dźwięki kojarzą mi się z którymś Bondem 😀 A piosenka raczej nie w moim klimacie. Czekam na coś mocniejszego na treningową playlistę 😀
LikeLike
Totalna wolność. Aż miło się słucha.
Zawsze mi szkoda jak słyszę takie historie, że ktoś zmuszony jest do porzucenia muzyki, którą czuje na rzecz czegoś prostszego. Hasło “Hajs się musi zgadzać” ciągle aktualne, choć w kontekście muzyki bardzo ograniczające.
Nowa recenzja http://the-rockferry.blog.onet.pl
LikeLike
Fajny kawałek, z pewnością nie pasuje do współczesności.
Pozdrawiam serdecznie. 🙂
LikeLike