Muzyka, jak z wyblakłej pocztówki, analogowej, kwadratowej, wytłoczonej niczym winylowa płyta. Mikrofon, kabel, męczący feedback, który nie pozwalał stać za blisko głośników w koncertowej muszli. Taki klimat, muzycznego festiwalu za żelazną kurtyną, wyczarowuje, najpewniej nieświadomie, Snoh Aalegra w swojej najnowszej piosence. Brzmienie typowe dla „epoki”, beznamiętne smyczki leniwie rozciągające się w tle, makaronowy przebój, włoskie San Remo, tyle skojrzeń naraz. Jest uroczo i tandetnie zarazem, jak Amy Winehouse na pigułce z tęczowym jednorożcem. I ten niesamowicie skrzypiący wokal, który scala wszystko razem, w jedną wizję, rozmytą sentymentem. Wytarte barwy, wypłowiałe dżinsy z poszerzonymi nogawkami, koszule w kwiaty. Kto jedną piosenką potrafi wywołać duchy z tak odległej przeszłości, oglądane na Rubinie, w technikolorze, w mono, ten potrafi wiele. Snoh Aalegra nie ma jeszcze płyty, ale kiedy już ją będzie miała, to dopiero będzie płyta.
Nie cierpię motywu tęczy, jakiś taki kiczowaty jest. Ale ogólnie okładka na plus. Kojarzy mi się z kreskówkami typu “Scooby Doo”, a sama muzyka ciekawie to wrażenie dopełnia, bo brzmi, jakby te kilka dekad temu powstała.
PS. Tak mnie zainteresowało… Masz może jakieś postanowienia związane z muzyką na 2017 rok? Poznań czyjąś dyskografię, zobaczyć kogoś na żywo itp.
Nowy wpis na http://the-rockferry.blog.onet.pl/
LikeLike
Hm, ciekawe pytanie 🙂 Myślę, że muzycznie chciałbym wreszcie spełnić jedno z największych swoich marzeń. Czyli wyprodukować komuś płytę, albo chociaż jedną piosenkę. Pisanie o muzyce i robienie remiksów już mi powoli przestaje wystarczać 😉
PS. Pełna zgoda jeżeli chodzi o tęczę 😉
LikeLike
Zgłosiłabym się do Ciebie, ale nie potrafię śpiewać, a jedyny instrument na którym potrafię grać to flażolet. 😀 Mogłabym ewentualnie zmontować jakiś teledysk.
LikeLike
O, to super, bo ja nie umiem montować, więc jakby co to zgłoszę się do Ciebie z kontraktem do podpisania 😉
LikeLike