Tak się złożyło, że niespecjalnie miałem kiedy pochwalić się moją ulubioną soulową wokalistką, Leelą James. Leela, mimo nagrywania genialnych płyt, niespecjalnie ma szczęście do promujących ją wytwórni. Po już ponad dziesięcioletniej karierze i pięciu wydanych albumach, w dalszym ciągu zmierza się z problemami związanymi z wykreowaniem dla niej sensownego wizerunku, co oczywiście nie bardzo służy jej muzyce. Brak ciekawych teledysków, jak i różne inne niedociągnięcia sprawiają, że Leela funkcjonuje na marginesie i jak do tej pory nie udało jej się wychylić głowy poza własną niszę. Tymczasem w sieci pojawił się singiel zapowiadający jej kolejne wydawnictwo. „Don’t Want You Back” to charakterystyczna dla Leeli pościelowa, zaśpiewana jej charakterystycznym, lekko zachrypniętym wokalem. Zwyczajny, prosty soul to zresztą największy atut tej wokalistki, obdarzonej talentem do budowania własnym głosem niezwyczajnych klimatów. Ja ją kupuję w całości, pewnie dlatego, że sam jestem dosyć zwyczajny i lubię relaksować się przy prostej muzyce. No, ale być może w karierze Leeli jest to właśnie naistotniejsza przeszkoda.
Mamy zupełnie inne gusta bo ja właśnie większości takich pościelówek nie cierpię, a najlepiej jest mi się relaksować przy głośnych, ostrych brzmieniach 😉
No ale wokal Leeli muszę pochwalić. Życzę jej sukcesu bo w swojej niszy wydaje się być naprawdę znakomita.
Pozdrawiam, Namuzowani
LikeLike
Tak, tak, zdecydowanie inne. Ale tak jest fajniej 😉
LikeLike
Przerażający byłby świat w którym wszyscy mają identyczny gust. To dotyczyłoby przecież również muzyków, więc czy każdy z nich tworzyłby identyczną muzykę? Czy wtedy można byłoby to w ogóle nazwać muzyką?
LikeLike
Dokładnie. I zawsze bardzo cieszę się, kiedy mogę poznać czyjś zupełnie odrębny świat. Inaczej pisanie o muzyce nie miałoby specjalnego sensu. Dlatego, w odróżnieniu od niektórych, nie potrafię “nienawidzić” jakiegoś wykonawcy tylko z tego powodu, że prezentuje brzmienia, których ja nie rozumiem 🙂
LikeLike
Mnie też jakoś niespecjalnie przypadła do gustu hmmm szkoda 😦
LikeLike
Zapraszam na nową recenzję (Agnes Obel – It’s Happening Again) na http://namuzowani.blog.onet.pl
LikeLike
Jak zwykle zainspirowałeś mnie do przesłuchania. Czekaj. Słucham.
(…)
Na pewno lubię jej głos. Jest po prostu dobry, ni mniej ni więcej. Piosenka jedna z tych, co po przesłuchaniu kilka razy, wpada w końcu gust. Mogłabym ją polubić, tak mi się wydaje.
U mnie coś nowego nastało, zapraszam.
LikeLike
Piosenka nie przypadła mi do gustu, ale Wokalistka ma kawał głosu.
Nowa recenzja: Kings of Leon ,,WALLS”. Zapraszam, http://www.Music-Rocket.blogspot.com
LikeLike
Piosenka całkiem, całkiem… ale wokal do mnie niestety jakoś nie przemawia.
Zapraszam do siebie na nową recenzję.
http://www.Rebelle-K.blog.pl
Pozdrawiam
LikeLike