Moja fascynacja Sashą Siem nie słabnie, dlatego z radością przyjąłem do wiadomości fakt, że już za kilka dni ukaże się jej druga płyta, którą promuje utwór “Crow”. “Bird Burning” to koncept-album, złożony z piosenek-ptaków, które obrazować mają wędrówkę duszy od narodzin, przez śmierć, po kolejne narodziny. Singlowy “Kruk” zaczyna się od słów “cała wściekłość, która jest we mnie, osiada”, przywołując w wyobraźni obraz wirujących w powietrzu ptasich piór, niczym krajobraz po armagedonie. Utwór jest tajemniczy, mroczny, można by wręcz powiedzieć, że neurotyczny. Jednocześnie melodia wydaje się być dużo bardziej przystępna, niż piosenki z debiutanckiej płyty, co oczywiście w żaden sposób nie jest zarzutem. Delikatnie zarysowana, rozwija się niespiesznie, osiągając kulminację w przyprawiających o dreszcze refrenach. Uwielbiam taką nieoczywistą wrażliwość, frazy, które sprawiają wrażenie wydzierganych koronek, delikatnych, niemal rozpadających się pod wpływem dotyku nieostrożnych palców. Sasha Siem, jak mało kto, wie, w jaki sposób wyczarować najprawdziwszą magię przy pomocy samych dźwięków.
Patrząc na jej delikatną cerę, bałam się, że to kolejna wokalistka która po prostu “jest” – na podstawie tego utworu mogę stwierdzić, że Sasha nie tylko “jest”, ale też “czuje” co jest moim zdaniem najważniejsze w muzyce.
Już wiem kogo mogę słuchać gdy przejem się moimi klasykami, dzięki za nią! 🙂
// słów kilka o Guns N’ Roses! http://www.ultradzwieki.com
LikeLike
Wielkie dzięki za ten komentarz. Napisałem o niej dwa wpisy, ale mam wrażenie, że ciągle brak mi słów, aby właściwie opisać moją fascynację 🙂
LikeLike