“Kiedy byłam młodsza, chciałam zostać czarownicą”, tak przedstawia się Claudia Kane na swoim fejsbukowym profilu. Tworząca w Londynie dwudziestoparolatka, określa swój styl muzyczny jako Trip Pop i wśród swoich inspiracji wymienia takich twórców, jak Massive Attack, Placebo, czy Tori Amos. Nie można jej odmówić ani dobrego gustu, ani tym bardziej artystycznej płodności, w wyniku której wydała w tym roku już trzy EPki, a więc tak naprawdę cały, podzielony na części, debiutancki album. “The Silence”, utwór pochodzący z wydawnictwa numer 2, to chyba najbardziej klimatyczny z nich wszystkich. Pełen genialnych ozdobników śpiew brzmi jak magiczne zaklęcia rzucane w otwartą przestrzeń, przy akompaniamencie wprowadzających w trans werbli. Bezlitosny wiatr, płonące pochodnie i pełen mroku i tajemnicy nastrój, który na chwilę przenosi słuchacza w odległą, fascynującą rzeczywistość. Aranżacja piosenki w odważny sposób nawiązuje do trip hopowych klasyków, takich jak wspomniany już Massive Attack (“Unfinished Sympathy”), czy duet Lamb i ich “Górecki”, z jego oszalałą, pełną napięcia perkusją. Nie ma dla mnie lepszych porównań, dlatego Claudia Kane funduje mi dzisiaj gigantyczny odlot, z ramion którego wcale nie mam ochoty się wyzwolić.
http://soundcloud.com/claudia-kane-music/claudia-kane-the-silence
Dawno mnie tu nie było, a i u siebie się udzielałam niezwykle rzadko, ale miałam dziwny i trudny prywatnie okres. Brak kasy, śmierć babci i zabranie mamy przez pogotowie jednak mnie wyeksploatowały.
Co do tej pani powyżej – dziwnie umalowanej, swoją drogą – to melodia piosenki jest naprawdę ładna, ale wokalnie to jest jednak jakieś nijakie i mdłe. Zwyczajny, wysoki głosik, jakich na pęczki.
Zapraszam serdecznie również do siebie. 🙂
Pozdrawiam.
LikeLike
Bardzo mi przykro z powodu Twoich spraw osobistych. Trzymam kciuki, żeby było lepiej 🙂
Zaś co do Claudii Kane i jej głosu, to mam wrażenie, że się po prostu nie przysłuchałaś. Zwykle wynajduję kilkanaście nowych piosenek dziennie i nie, takich “głosików” nie ma na pęczki 😉
LikeLike
Coś mnie z nią łączy – będąc dzieckiem też chciałam mieć magiczne zdolności 😉
Słucham tej piosenki i jakoś nie mogę odnaleźć tych inspiracji Placebo.
Nowy wpis na http://the-rockferry.blog.onet.pl
LikeLike
No, akurat w tej piosence inspiracji Placebo trzeba by chyba szukać na siłę 😉
LikeLike