Ciekaw jestem, jak podoba Wam się nowy singiel Heya. Nosowska i spółka, od kilku płyt konsekwentnie eksperymentując z dźwiękiem, dostarczają nam porcję nowych doznań. W „Prędko, prędzej”, zapowiadającym album „Błysk”, mamy i syntezatory, i ciekawie przefiltrowaną gitarę elektryczną. Słowem, kontynuację poszukiwań zapoczątkowanych na „Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!”, mojej ulubionej płycie tego zespołu. Nie każdy lubi Heya w wydaniu „elektronicznym”, jednak scalenie solowej Nosowskiej z brzmieniem reszty zespołu od jakiegoś czasu wydawało się być nieuniknione. Z tego zderzenia dwóch galaktyk powstał utwór najlepszy od czasu takich piosenek, jak „Umieraj stąd”, czy „Stygnę”. No, i do tego świetny tekst. Nosowska jak zwykle staje na wysokości zadania, tym razem poruszając temat śmierci, w swoim własnym, symbolicznym, metaforycznym stylu. „Jesteś jak sen, drzemka, z której świat obudzi się i będzie trwał”. Przemijamy, ubywamy, wysychamy, rozpływamy się, znikamy. Koło się zamyka, a zostaje po nas tylko to, co sami stworzyliśmy. Kilka szkiców wydrapanych ostrym kamieniem na skalistej ścianie prehistorycznej jaskini.
Dlatego pisałam, że nie warto zaczynać przygody z Indochine od “7000 danses”. Posłuchaj sobie np. ich najnowszego albumu – “Black city parade”. Tam jest już zupełnie inny poziom.
Co do Hey to akurat wczoraj oglądałam odcinek “Kuby Wojewódzkiego”, gdzie jednym z gości była Nosowska. Jest sympatyczna, normalna, ma dystans do siebie, ale niestety tej muzyki i jej stania kołkiem w jednym miejscu nie znoszę.
LikeLike
Zapraszam serdecznie na nowy wpis. 🙂
LikeLike
Nie wyobrażam sobie tego zespołu z tekstami na poziomie radia rmf fm. udana piosenka.
Nowa recenzja na http://the-rockferry.blog.onet.pl/
LikeLike
Hey nigdy nie zawodzi! Już odliczam do nowego albumu, bo po prostu wiem, że będzie on genialny.
LikeLike