Tworząca w Australii Wafia jest równie enigmatyczna, jak jej wizerunek na okładce debiutanckiej EPki. “XXIX” to składająca się z czterech piosenek zgrabna i mroczna kolekcja soul-popowych klimatów. Na ich tle szczególnie wyróżnia się otwierający ją utwór, “The Raid”. Zmysłowy i spokojny, ale też bogaty w najróżniejsze detale i delikatne ozdobniki, które świetna produkcja ujawnia powoli przy kolejnych przesłuchaniach. Jest to jeden z tych utworów, których słucha się wieczorem, na słuchawkach, z zamkniętymi oczami. Odczuwa się wtedy tak niewiarygodne ciepło i spokój, że nie sposób nie poddać się ich kojącym właściwościom. Dźwięk, który generuje intymne doznania jest tym, czego zawsze szukam w przesłuchiwanych i prezentowanych tutaj utworach. W ostatnich dniach zostałem zasypany natłokiem miałkich, nieoryginalnych brzmień, dlatego tą piosenką dzielę się z wielką przyjemnością. Zbyt często zapominamy, że cisza też jest rodzajem dźwięku. Warto sobie czasami o tym przypomnieć.
Zaintrygował mnie twój wpis więc posłucham potem, jak odpocznę i się ogarnę. 😀
Zapraszam na nowy wpis u mnie. 🙂
LikeLike
Nie wiem czemu, ale jak słucham tego utworu, to w oczach mam ciągle obraz Lorde. Ładne w sumie, ale żebym jakoś specjalnie dał się ponieść to nie.
LikeLike
Bo mnie do tego utworu przyciągnęła właśnie ta zwyczajność. Szukałem czegoś nowego na bloga i popadłem w frustrację, bo wszystko ostatnio brzmi dla mnie jak The Weeknd 🙂
LikeLike
A mi “The Weekend” kojarzy się tylko z tymi nagimi pośladkami z czarnymi x-ami 😀 😀
Bum, bum 😀
A kobietka przyjemna, faktycznie taki relaxxxx od niej bije, co jest dla mnie nie wskazane o tej rannej porze bo zaraz zasnę z nosem w tablecie.
Nawet nie wiesz jak bardzo mam ochotę na jakiś mocniejszy kawałek, aż się ekscytuje, że czeka mnie jeszcze cała strona muzyki 😀
LikeLike