“Karabin” to płyta brzmieniowo agresywna. Dźwięki nie są na niej po to, żeby umilać odbiór, tylko aby podkreślać wybuchowość tekstów. Nic nie jest tu nastawione na łatwą konsumpcję, muzyka ma za zadanie kaleczyć uszy w podobny sposób, jak słowa tną piętnowany przez Marię polski konformizm. Zapowiadany, jako “jedenaście piosenek na niespokojne czasy”, “Karabin” staje na wysokości zadania. Dostarcza multum niepokojących dźwięków, ilustrujących teksty, które przez wielu uznane zostaną zapewne za kontrowersyjne, prowokacyjne, bluźniercze. Osobiście jestem po wielkim wrażeniem odwagi Marii Peszek, gdyż, mimo tego, że jej przesłanie nie odnosi się bezpośrednio do obecnej sytuacji politycznej w Polsce, może być w taki sposób odczytane. Poruszane problemy to długa lista bolączek, z którymi mierzy się wiele krajów. Od uchodźców, przez terroryzm (“coraz bliżej Bliski Wschód”), przez nietolerancję (“fajne laski, ale les”), po wulgarną nienawiść w “Modern Holocaust”. Wydając “Karabin”, Maria Peszek weszła na trudną ścieżkę mierzwicielki sumień i, świadomie, czy nie, przyjęła rolę artystki wyklętej. Niezależnie od tego, jaki jest mój osobisty odbiór tej płyty, kontekst, w jakim się ona pojawia jest z założenia skazany na sprzeciwy, prostesty i wyolbrzymienia. Muzycznie jest to jednak bardzo spójna wizja, która przemawia do wielu zmysłów naraz i wyzwala emocje, które, częściej niż rzadziej, chcielibyśmy bezrefleksyjnie zamieść pod dywan.
Nie potrafię się do Maryśki przekonać, ale jej teksty są niesamowicie szczere. Brakuje dziś takich. Lada dzień pewnie jej je ocenzurują.
Nowa recenzja na http://the-rockferry.blog.onet.pl
LikeLike
No właśnie, z tego co się orientuję, Apple Music miało już zastrzeżenia do tytułu “Modern Holocaust”.
LikeLike
Peszek mnie nigdy, za żadne skarby do siebie nie przekona. Nie trafia do mnie kompletnie.
Jak u mnie nie ma wokalistek, jak ostatnio były JLo, Shakira, Rihanna….?
Zapraszam na nowy wpis. 🙂 (Passenger akurat XD).
LikeLike
Nie wiem dlaczego, ale ostatnio, ilekroć do Ciebie wpadam, trafiam na faceta 😀
PS. Nigdy nie mów nigdy 😉
LikeLike
Kiedyś miałem problemy z twórczością Marii Peszek, ale musiałem po prostu do tej muzyki dojrzeć. Karabinu co prawda jeszcze nie przesłuchałem, ale czuję, że to bardzo dobra i mocna płyta 🙂
LikeLike
Zapraszam serdecznie na nowy wpis. 🙂
(U mnie są zawsze 1-2 dziennie. Może dlatego ci się nigdy nie udało trafić).
Od razu proszę o wybaczenie lekkiej rozbieżności w rozmiarach gifów. Próbowałam wszystkiego, żeby je jakoś ładnie wyrównać, ale nie wyszło. XD
I dziękuję serdecznie za pozdrowienia i życzenia. 🙂
LikeLike
Szanuję Marię za szczere teksty. To największy atut jej muzyki.
Pozdrawiam, Namuzowani
LikeLike
Muszę przyznać, że początkowo miałem napisać, że dla mnie Maria Peszek nie nagrywa nic specjalnego, ale tak się wciągnąłem w ten utwór, że jestem zmuszony zrewaloryzować jej twórczość.
LikeLike
Mój ulubiony utwór Marii Peszek to “Kobiety Pistolety”, który znajduje się na płycie “Maria Awaria”. Jeśli miałbym coś polecać, to ten kawałek szczególnie.
LikeLike
Tekst ma dobry, podoba mi się.
Tak się pozytywów doszukuję i chcę coś mądrego napisać, ale nie bardzo mi wychodzi 😀 😀
LikeLike