Przy tworzeniu swojej debiutanckiej płyty, brytyjski duet Maribou State zaprzągł do roboty mojego ulubionego Jono McCleery. Owocem ich współpracy jest ten wzruszający utwór zatytułowany “Say More”. Jono ma w głosie naturalną nostalgię, więc piosenki z jego udziałem nigdy nie brzmią lekko i wesoło. Są, naładowanymi emocjonalnym ładunkiem, bombami z opóźnionym zapłonem. Od początku zduszony, klaustrofobiczny wręcz nastrój, uwalnia dźwięki ostrożnie, kropla po kropli, aż po łkające brzmienia syntetycznych klawiszy, które wyzwalają zdławione emocje. Gorzka pigułka, “niekoniecznie do siebie pasujemy”, rozrywa serce, staje kością w przełyku, ale też oczyszcza powietrze, jak późnowieczorny deszcz, chwilę po burzy. Jono ma naturalny talent do tworzenia takich niesamowitych, niezwykle ujmujących klimatów.
Ft. Pan Pięknieśpiewający. 😀
Przyjemne, spokojne, do przemyśleń i pewnie w niedługim czasie zasnęłabym przy tym 🙂
LikeLike