“Drżę razem z Tobą”, śpiewa 22-letnia Australijka, Nicole Millar, w tym pomysłowo zaaranżowanym utworze. Spokojne, zmysłowe zwrotki przeplatane są szalonymi, zaryzykowałbym stwierdzenie, że trapowymi refrenami, w których wyśrubowane sample z wokali rozpadają się w mak na tle nieokiełznanych perkusji. Od strony wizualnej jest stroboskopowo i obsesyjnie, pulsujące obrazy rozciągają się w kadrze, grożąc epileptycznym epizodem. Dźwięki wirują wsysane jedne pod drugie, gubiąc się w ciszy, która zapada nagle, pozostawiając uczucie niedosytu. Doskonały utwór na niedzielne poranne niedomagania. Stawia na nogi szybciej, niż krwawa mary.
Serdecznie zapraszam na nową recenzję (Selena Gomez – Hands to Myself) na NAMUZOWANI.blog.onet.pl
LikeLike
U ciebie zawsze coś wcześniej nie znanego, a ciekawego znajdę 😉
Nowy wpis na http://the-rockferry.blog.onet.pl
LikeLike
Oj refren rzeczywiście zakrawa o trapowo dupstepowe brzmienie 🙂 wciągające i klimatyczne, chociaż myślę, że 3 razy lepiej brzmi w moich słuchawkach z mocniejszym basem niż na zwykłych głośnikach od lapka, mimo że to JBLe 🙂
Nie masz wrażenia, że ostatnio nowe wydania bardzo często zakrawaja o takie nieco dzikie, afrykańsko brzmiące bębny? ❤
u mnie Raury, wpadnij 🙂
LikeLike
Taka trochę murzyńska 😀
Myślałam, że na gościa sobie chociaż popatrzę to mi zaczęło łypać niejednostajnie tymi kardami…
I nie lubię białych prześcieradeł na twarzy 😀
Tak, jestem dzisiaj marudna 😛
LikeLike