Skunk Anansie to dla mnie jeden z tych zespołów, z których twórczością potrafię się utożsamiać. Nie przyjmuję jej bezkrytycznie, ani na kolanach, ale od czasu ich debiutanckiego albumu “Paranoid & Sunburnt” wciąż poszukuję tego samego połączenia upolitycznionego soulu z ostrą rockową muzyką, którą po raz pierwszy odkryłem przy okazji utworu “Selling Jesus”. “Anarchytecture”, który miał swoją premierę dzisiaj, to szósty album zespołu. Od czasu wielkiego sukcesu piosenki “Hedonism (Just Because You Feel Good)” wiele lat temu, Skunk Anasie stali się do pewnego stopnia ofiarami własnej popularności, a ich płyty to mieszanka ostrzejszych brzmień i pop-rockowych ballad, których oczekuje mainstreamowa publiczność. Tak jest i tym razem. Można się kłócić na temat tego, czy Skunk Anansie schlebiają w ten sposób szerokim gustom, ale wystarczy ich zobaczyć chociaż raz na żywo, aby zrozumieć, że są w pewnym sensie pełni pokory i szacunku w stosunku do utworów, które lata temu uczniły z nich na chwilę międzynarodowe gwiazdy. Ta mieszanka niepokornej ostrości z lirycznością ich ballad stała się niejako ich znakiem rozpoznawczym. Na “Anarchytecture” nie jest zresztą inaczej. Jedenaście umiejętnie przeplecionych piosenek i dwa rózne światy na rockowym spektrum, czerpiące z wcześniejszych dokonań, to jednak za mało, aby nazwać ten album wybitnym. Mimo to odnosi się wrażenie, że Skunk Anansie z nikim już się nie ścigają. Grają dla własnej przyjemności i dla wieloletnich fanów, z którymi rozumieją się bez zbędnych słów.
Posłuchaj: Love Someone Else, Death For The Lovers, I’ll Let You Down, Victim,
Mam do poznania poprzednie cd, a tu już kolejna.
Wokalistka jest niezwykle charakterna.
Dwie nowe recenzje na http://www.the-rockferry.blog.onet.pl
LikeLike
Skin jest niesamowita 🙂 Ale poprzednia płyta Skunk Anansie to już prawie cztery lata temu 😉
LikeLike
Ooo, ten utwór chcę usłyszeć na imprezie, podoba mi się.
U mnie nowa notka, zapraszam i pozdrawiam. 🙂
LikeLike
Trochę mnie drażniło na początku, że on jest taki “taneczny”, ale potem mi przeszło. Na imprezę rzeczywiście się nadaje 😀
LikeLike
Kojarzę Skunk Anansie, ale nigdy nie przesłuchałam żadnego pełnego albumu. Ostatnio też ktoś mi polecał, żebym lepiej zapoznała się z ich twórczością, więc mam to w planach 🙂
LikeLike
Zdecydowanie polecam ten pierwszy album, “Paranoid & Sunburnt”, a potem, wybiórczo, również pozostałą piątkę 🙂
LikeLike
Baardzo przyjemna nutka. I głos i melodia i wszystko. Nawet w teledysk się zapatrzyłam i już miałam rzec “Widzę tu potencjał na Wiktora” ale mu brutalnie przerwali. Niewdzięcznicy! 😀
I załamał się chłopak 😛
Kto go teraz z tej depresji wyciągnie? Nawet na imprezie poszaleć nie wolno bo się jakaś laska z rogami rzuca jak płotka 😛
LikeLike