Kiedy jednym tchem wymienia się inspiracje takimi wokalistkami jak Erykah Badu, Lauryn Hill, Jill Scott i Amy Winehouse, to ciężko jest zejść z drogi, którą wytyczają ramy klasycznego neo-soulu. Harleighblu porusza się więc utartą ścieżką, próbuje jednak, i to ważne, przemycić do tej klasycznej mieszanki swoją własną soulową wrażliwość. Zaprosiwszy do współpracy małą armię brytyjskich producentów i muzyków, zdradza fascynację elektroniką, którą najlepiej słychać w zamieszczonym poniżej utworze, zatytułowanym “Real Good”. Sample, syntetyczne klawisze i automatyczne rytmy stają się interesującym tłem dla soulowych wyznań. Nie ma tu wielkich innowacji, ale jest ciepło, przytulnie i, w jakiś uspokojający sposób, znajomo. Co nie jest wcale zarzutem, Harleighblu czerpie bowiem z genialnych wzorców i ma do tego ponadprzeciętne warunki wokalne. Jej głos charakteryzuje się ciekawą barwą, której aksamit rozpływa się w głośnikach i cudownie wycisza wzburzone nastroje. Ten pełen relaks, soulowe jacuzzi, masaż dla zmęczonych myśli, doskonale słychać w drugim z zaprezentowanych poniżej utworów. Trudno oprzeć się wrażeniu, że “I” nie powstydziłaby się nawet Jill Scott, gdyż wspomnienie jej wczesnych płyt rezonuje tu najbardziej, zanurzając słuchacza w nostalgii, z której nie chce się wychodzić.
0 comments on “Muzyka: Harleighblu “Futurespective” EP & EP 2”