Nie powiem nic. Napiszę niewiele. Przybity gwoździem do ściany, nie mogę nie krwawić. Rzucony z całą siłą o podłogę, nie mogę nie łkać z bólu. „Coś się stało tego dnia, gdy zmarł. Dusza wzniosła się na metr i zrezygnowała. Ktoś inny zajął jej miejsce i odważnie zapłakał.” Nigdy już nie da się słuchać tej płyty normalnie, kiedy każda piosenka zamienia się w testament. Kiedy za każdym razem, gdy pojawia się ten saksofon, słychać tylko rozdzierający żal. Jak mogłeś nas z tym zostawić?
On nawet ze swojej śmierci zrobił przedstawienie. Ten cały album, te piosenki, teksty no i oczywiście ostatni klip z wchodzeniem do szafy niczym do trumny – teraz wiemy, że to nie była kolejna kreacja, tylko jego prawdziwe oblicze.
Wciąż nie wierzę, że on umarł.
Nowa recenzja na http://the-rockferry.blog.onet.pl
LikeLike
Pożegnał się ze światem najlepiej jak potrafił.
Też nie wierzę, że on nie żyje. Jak ktoś to dobrze ujął: “chyba uwierzyłem, że jest nieśmiertelny”…
LikeLike
Ten rok zaczyna się bardzo źle dla przemysłu muzycznego. Jest mi bardzo szkoda jego fanów i wszystkich, których życie odmienił.
Pozdrawiam.
LikeLike
Trudno mi wyrazić co czuję. David Bowie od dawna był moją największą fascynacją muzyczną i artystyczną. Niezwykły twórca. I odszedł w równie niesamowity sposób.
Płyta Blackstar jest perfekcyjna, ale teraz, podobnie jak Ty, gdy słyszę jej rozdzierający dźwięk saksofonu, łzy same napływają mi do oczu.
LikeLike