Emmecosta to zespół pochodzący ze szwedzkiego Göteborga. Jak na Skandynawów przystało, ich muzyka jest pełna otwartej przestrzeni, głębokich wdechów i wydechów, okołobiegunowej magii. Dźwięki sączą się leniwie, unosząc zwiewne wokale z lekkością, z jaką ocean unosi kry grubego lodu. Wszechobecne zimno rozpuszcza się, rozpływa, wycisza pod wpływem delikatnego ciepła poruszającej melodii. Wełniane czapki i szczelnie otulające szyje szaliki. Nie ma lepszego sposobu na zakończenie dnia. Wystarczy pozwolić im przejąć kontrolę, aby doświadczyć niesamowitego spokoju. Wystarczy poddać się ich wrażliwości, aby zostać wynagrodzonym magicznym zakończeniem, w którym rozrzewniające dźwięki trąbki koją umysł rozgrzewającą barwą. Wystarczy na chwilę odpłynąć od brzegu, aby przeżyć właśnie to – kilka kropel ciekłej magii, witaminę D3 zanurzoną w oleju z krokosza.
Coś czuję, że to może być dla mnie 😀
Świetna notka! 😉
mlwdragon.blogspot.com
LikeLike
Bardzo dziękuję 😀
LikeLike
Ale Ty to ładnie opisujesz 🙂 czytałabym i czytała, a muzyczka koi. Jego głos jest tak balsamiczny, że czuję jakby mnie przytulał. Piękny.
LikeLike