“Wszystko, co mam, to ta emocja”, śpiewa Ella Girardot w tym ujmująco zwiewnym utworze. Cztero-osobowy zespół, Arthur Beatrice, pochodzący z Wielkiej Brytanii, od początku swojego istnienia postawił na tajemnicę i enigmatyczność. Posuwając się w tym do tego stopnia, że przy okazji wydania debiutanckiego singla w ogóle zrezygnował z tradycyjnej promocji. Ciężko zrozumieć taką decyzję, bo w końcu każda muzyka potrzebuje słuchaczy, żeby móc istnieć i oddychać. Chyba, że członkowie zespołu chcieli w ten sposób podkręcić atmosferę wokół siebie i, jak to się mówi, “go viral”. Zważywszy na fakt, że zespół istnieje od 2010 roku, nie był to chyba najlepszy pomysł. Teraz, rok po wydaniu debiutanckiego utworu, który najwyraźniej przepadł w zalewie podobnych brzmień, wracają do świata uzbrojeni w nowy singiel i dobry teledysk. “Who Returned” urzeka delikatnym brzmieniem i lekkością, która spowija słuchacza niczym gęsta mgła, odcinając od świata i przemawiając do wielu zmysłów naraz. Uspokaja i łagodzi w pierwszej części piosenki, po czym wznosi się na emocjonalne wyżyny w części drugiej. Piękny głos Elli wchodzi na coraz wyższe rejestry, przeszywając niczym silny wiatr i przyprawiając o dreszcze. Wystarczy zamknąć oczy, żeby nie chcieć stamtąd wracać.
PS. Wesołych Świąt wszystkim życzę! 😀
LikeLike
Utwór akurat nie dla mnie 😀
Wesołych Świąt.
LikeLike
Sama piosenka raczej nie będzie mi towarzyszyć, ale klip cieszy oko.
Nowy wpis na http://the-rockferry.blog.onet.pl/ (1. cz. rankingu najlepszych piosenek 2015 roku)
LikeLike
Serdecznie zapraszam na pierwszą część Namuzowanego Podsumowania 2015 na blogu NAMUZOWANI.blog.onet.pl
LikeLike
Nowe Florence & the Machine w wersji bardziej nowoczesnej?
Klip faktycznie przyjemny 🙂
LikeLike
O to, nie to.
Nic mnie z tą piosenką nie łączy 😀 tooo znaczy związku nie czuję, wiesz rozumiesz 🙂
A po nazwie myślałam że facet mi będzie śpiewał… osz Ty 😀
LikeLike