“Remote View” to bardzo porządny mini-album, gdzie każda kolejna piosenka prezentuje wrażliwość o trochę innym odcieniu i kolorycie. Od otwierającej go ballady zagranej na fortepianie, przez brzmienia bardziej soulowe, po nieśmiałe wycieczki w kierunku elektroniki. Pięcio utworowe wydawnictwo to doskonała okazja do zapoznania się z wieloma muzycznymi twarzami Kyana. Chwilami wydaje się, że im prostszymi środkami operuje wokalista, tym więcej emocji jest w stanie przekazać. Być może jest to zasługa jego silnego głosu, który najlepiej brzmi w minimalistycznych aranżacjach. Cisza, czasami, potrafi być silniejsza od dźwięku. Kyan doskonale wykorzystuje tę zależność w premierowym singlu do piosenki „Sometimes”. Odważne zagranie przy promocji tak zróżnicowanego wydawnictwa. Biały fortepian po środku plaży w trakcie odpływu, majaczące na horyzoncie morze, trawy poruszane lekkimi podmuchami wiatru i zabłąkany mały krab. W takim spokoju, w takiej ciszy, najbardziej liczą się detale. Pojedyńcze frazy i delikatne uderzenia w klawisze, zmierzające w kierunku emocjonalnego finału. Jest w tym utworze coś magicznego, co sprawia, że słucha i ogląda się go czując się oczarowanym, zaczarowanym, całkowicie wyjętym z czasu i przestrzeni.
Nie jest to może nic wygórowanego, ale na “Drive” i “Grammar” całkiem nieźle sobie radzi. O ile ten drugi zwraca uwagę dopiero w refrenie, to jego poprzednik zachęca już od pierwszej sekundy. Od dziś spoglądam na Niego 🙂
LikeLike
Pierwsza mi się podoba, spokojniutka jest. Głos ma fajny, taki niczym się nie wyróżnia, ale nie drażni mnie.
Reszta taka ooooooooooo i o .
Tak brak mi dzisiaj polotu w komentowaniu i chyba na tym zakończę. Zalegosci mam takie ze Cię gorąco przepraszam, ale myślę, że powolil powoli i dam radę 🙂
LikeLike