Muzyka Recenzja

Debiut: The LaFontaines “Class”

thelaFSzkocki zespół, The LaFontaines, zdecydowanie odrobił zadanie domowe i przed wydaniem swojej debiutanckiej płyty nasłuchał się Rage Against The Machine, Run-D.M.C. i Beastie Boys. “Class” to album bardzo nierówny, a jego członkowie przed wydaniem płyty chyba nie zdążyli dogadać się odnośnie kierunku, w którym chcieliby podążać. Być może nie pomogło też opuszczenie własnej wytwórni i decyzja o pójściu w świat solo tuż przed debiutem. Jest więc tu sporo skakania po najróżniejszych rockowych gatunkach, utwór po utworze, co sprawia wrażenie jednego wielkiego, źle wyprodukowanego chaosu. Ale jest też w tej płycie trochę szczeniacka fascynacja rockowymi i hip-hopowymi klasykami, która sprawia, że ich nawiązań do wymienionych wyżej zespołów słucha się z prawdziwą przyjemnością i z szerokim uśmiechem na twarzy. Do ponownego odsłuchania odznaczyłem sobie trzy utwory, co oczywiście nie zachęca do wysłuchania całości. Ale w tych wybranych kawałkach jest tyle czystej energii, tyle młodzieńczego niewyżycia, że warto się zapoznać chociaż z fragmentami. Najlepszy z nich, proszę bardzo, poniżej.

6 comments on “Debiut: The LaFontaines “Class”

  1. Wybacz, nie było mnie tu jakiś czas. Już jestem i nadrabiam 😉 Widzę, że zrobiło się tu trochę mocniej. Lubię! 😉

    Like

    • Dzięki! 🙂 Musiałem znaleźć jakąś równowagę pomiędzy tą szarugą za oknem, a zastrzykiem energii, którego potrzebowałem. I tak jakoś samo poszło w tym kierunku 😉

      Like

  2. Nie słyszałem wcześniej o tym zespole. 🙂
    http://zyciejestmuzykaaa.blogspot.com

    Like

  3. Podobal mi sie refren i ostatnia, spokojniejsza wstawka 🙂 zrobilam sie wybredna tak 🙂 ale malowalam przy tym aniolkom aureolki i nieby wyszlo w miare ladnie wiec z piosenka tez nie moze byc zle 😀
    Michalo mistrz spamu widze, niektórzy jakby mogli to tylko link by wrzucali do swojego bloga i tak w kołko.. eh.. zycie :/

    Like

Leave a comment