Odkurzacz: Angie Stone “Wish I Didn’t Miss You”

Piosenka-klątwa. “Wish I Didn’t Miss You” wyszło na singlu w czerwcu 2002, blisko rok po ukazaniu się na płycie “Mahogany Soul”. Prawie czternaście lat później można spokojnie powiedzieć, że to jeden z najbardziej klasycznych utworów soulowych naszego wieku. Historia stara, jak świat. Ona, on, i ta trzecia, “tylko przyjaciółka”. Wszystko rozbija się o miłość, zaufanie i naiwność, która z każdą miłością przychodzi. Ta naiwność, która sprawia, że z pobłażliwością patrzymy na drobne grzeszki naszych partnerów i partnerek. Która sprawia, że z uśmiechem akceptujemy ich wady i wmawiamy sobie, że nikt nie jest idealny. No, bo przecież to prawda. Tylko czasami, ale nie życzę tego nikomu, wszystko się o tę naiwność rozbija. I o tym właśnie jest ten muzyczny majstersztyk. Soulowe wyznanie, piosenka-klątwa. Dlaczego klątwa? A no z powodu tego fragmentu: “Pewnego dnia przytrafi się to tobie. Tęsknić za miłością, tak jak ja tęsknię za tobą. Pewnego dnia, kiedy spełnią się twoje marzenia – wtedy właśnie ona zrobi to tobie.” Nie zaciskam już pięści, kiedy myślę o przeszłości. Ale słowa tej piosenki wracają do mnie często, kiedy o tej przeszłości myślę.