Jak się bawić, to się bawić. Najlepsze z możliwych połączeń – mocny beat, syntezatory i rytmiczne gitarowe riffy. Ani to techno, ani rock. Ani nawet blues, choć i fragmenty tego gatunku da się w “Whisky Story” usłyszeć. Do tego niesamowite, urzekające w swojej prostocie wideo. Nakręcone jednym ujęciem, ale zaplanowane w każdym szczególe i bardzo chciałbym wiedzieć, ile razy próbowano w nim wszystko zsynchronizować. Londyn, metro, stacja Charing Cross. Chłopak wysiada z wagonu, przechodzi przez peron, wskakuje na ruchome schody i po wyjściu na zewnątrz idzie w kierunku Trafalgar Square, gdzie czeka na niego spontaniczny flash mob. Idealny kawałek na każdą zabawę, na początek weekendu, albo na niemrawe podrygi w klubie pod ścianą, ze szklaneczką czegoś mocniejszego. Doskonały poprawiacz humoru i nastroju, rozganiacz chmur, apatii i chandr. Kto poskacze ze mną?
Tak, tak, wiem, że jest czwartek, ale jutro nie będę mieć czasu 😉
LikeLike
Skąd oni wytrzasneli Chucka Norrisa 😀 rety jestem w szoku..
podoba mi sie przejscie od Chucka do tego wokalisty. Ten moment kiedy ten pierwszy przestaje a drugi spiewa pierwsze slowa. Nie wiem czy łapiesz o co mi chodzi ale nie musisz 😀
Ja skaczę!
Zarąbista nutka, dzięki 🙂
LikeLike
Dokładnie wiem, o który moment Ci chodzi, bo za pierwszym razem jak to oglądałem też przykuło to moją uwagę. Tylko z Chuckiem Norrisem mi się ten koleś nie skojarzył 😀
PS. No to skaczemy razem 😉
LikeLike
Wszystko, co ma w sobie słowo ‘Whisky’ musi być dobre.
LikeLike
Święte słowa 😀
LikeLike
Mmmmmm Whisky… 😉 Widzę, że mamy tu blogowe grono miłośników tego trunku 😉
LikeLike
Hmm, trochę odpadam po tym weekendzie. Whisky tym razem nie piłem, ale mam w domu tyle butelek, że ho ho 😉 Możemy rozkręcić imprezę przy tej piosence 🙂
LikeLike
Mocny bit, ale nie wyobrażam sobie tej piosenki na imprezie w klubie. Za wielki ‘połamaniec’ 😀
Nowa recenzja na http://the-rockferry.blog.onet.pl
LikeLike
A mnie ten kawałęk po prostu bierze. Uwielbiam połamane beaty i chyba nawet bym się odkleił od ściany i pomachał kończynami gdybym usłyszał to w klubie 😉
LikeLike
Do mnie ten kawałek niestety nie trafia.
U mnie pojawiła się nowa notka. Zapraszam.
http://www.Rebelle-K.blog.pl
LikeLike
No na tym też polega piękno muzyki, że o gustach się nie dyskutuje 😉
LikeLike
Trochę mam problem z Example. Niby kawałki modne i solidnie wyprodukowane, ale mnie to wszystko zwyczajnie nie rajcuje. Podobał mi się gościnny występ u Calvina Harrisa w utworze “We’ll Be Coming Back” i nic po za tym.
LikeLike
Ja go aż tak dobrze nie znam, ale ten konkretny kawałek urzekł mnie i muzyką i pomysłem na teledysk. Wszystko mi tu do siebie pasuje. Nawet nie chodzi mi o to, czy to modne, czy nie, ale po prostu już dawno żaden “taneczny” kawałek tak do mnie nie trafił, żebym przesłuchał go 25 razy w ciągu jednego dnia 🙂
LikeLike
Ten utwór to odjazd, z jednej strony przypomina mi bardzo przełom 90’s i 00’s (coś typu Modjo), a z drugiej strony Duck Sauce. Świetna produkcja.
U mnie nowa notka, zapraszam i pozdrawiam. 🙂
LikeLike
Zgadzam się w stu procentach 😀 Po nową notkę oczywiście się wybiorę 😉 Pozdrowienia! 🙂
LikeLike