Niech Was nie zniechęca trochę dziwny teledysk. Ten kawałek naprawdę fajnie się rozkręca. Dżungla, dziwne maski i odmienne stany świadomości. „Drowning In Your Arms” pochodzi z pierwszej części dwuczęściowej EPki zatytułowanej „The Bells”. Elektronika spotyka się tutaj z elementami soulu, rnb i symptomami psychodelii. Jest rytmicznie i transowo, jak na artystę tworzącego w Berlinie przystało. Jeden facet z wieloma syntezatorami, tak reklamuje się Jacob na swoim twitterowym profilu. Na szczęście daleko mu do elektronicznego plastiku. Syntezatory budują nastrój trochę jak z surrealistycznego snu, a pełen opętania taniec przywodzi na myśl egzorcyzmy. Jak to dobrze móc czasami uciec w takie odrealnione klimaty.
PS. Dla zainteresowanych mała ciekawostka. Według Wikipedii „Jata” to wioska w województwie podkarpackim. I to jedyne wyjaśnienie tego terminu, jakie się tam znajduje 😀
Hmmmm… Intrygujące 😉
P.S. Zastanawia mnie, czy zdarza Ci się słuchać mocniejszej muzyki 😀
LikeLike
No jasne. Zaczynając od Led Zeppelin, a kończąc na Rage Against The Machine. Tylko co z tego, skoro nic nowego nie nagrywają. Został mi Marylin Manson 🙂
LikeLike
Ja w zasadzie słucham tylko mocniejszej 😀 a z takich umiarkowanych: https://www.youtube.com/watch?v=6nQCxwneUwA mmm jedna z moich ulubionych piosenek treningowych 🙂 czuję się oficjalnie zainspirowana 😀 każdy następny post u mnie będę kończyć piosenką 😉
P.S. pewne kawałki nie mają terminu ważności 😉
LikeLike
Rise Against kiedyś mi się przewinęło przez uszy i ten kawałek, który zalinkowałaś jest całkiem spoko. Ale jeśli chodzi o debiuty, a o tym staram się głównie pisać, to ciężko jest mi znaleźć coś co by do mnie przemówiło. Poza tym kawałkiem, o którym pisałem jakiś czas temu http://bartosz-po-prostu.blog.pl/2015/10/04/muzyka-freddie-dickson-speculate/ 😀 Ale on aż taki strasznie mocny nie jest 🙂
A co do PS to zgadzam się w stu procentach 🙂
LikeLike
Taka muzyka nie należy do moich ulubionych gatunków. Wolę coś, przy czym można się wyszaleć na parkiecie.
U mnie nowa notka, zapraszam i pozdrawiam. 🙂
LikeLike
Podoba mi się sposób, w jaki budowany jest tutaj klimat. Utwór całkiem niczego sobie, szczególnie w refrenie 🙂
LikeLike