Night Riots nie mają jeszcze na swoim koncie pełnego albumu, jednak dwie wydane do tej pory EPki doskonale nakreślają kierunek, który obrali. Słychać tu echa The Cure, The Killers, czy U2. Rockowe inspiracje godne szacunku. Ciekawy wokal, porządne teksty, trochę muzycznych eksperymentów. Mimo, że zwykle stronię od tego rodzaju muzyki, ich utwór “Contagious” zatrzymał mnie na kilka dobrych chwil. “Nie jestem niczyją winą”, śpiewa w refrenie wokalista Travis Hawley. Wtórują mu gitary, robi się mrocznie, a dramatyczny refren rozwala mnie na łopatki. Świetny emocjonalny kawałek, który piłuję dzisiaj od samego rana i jeszcze mi się nie znudził.
Wypieściłam Replay za wszystkie czasy..
to jest po prostu piękne,
boli mnie głowa i kaszlę jak wściekły ujadający pies, ale wiem już jaki utwór ukołysze mnie dzisiaj do snu..
Nawet nie wiesz jak mnie uszczęśliwiłeś, dziękuję!
warto było czekać.. 🙂
LikeLike
I jeszcze dodam, że za tą piosenkę, to Ci nawet tego Króla Lwa wybaczam 🙂
LikeLike
Zwrotki mi się nie podobają, ale refren jest niezły.
Pozdrawiam. 🙂
LikeLike