Jack Garratt to bardzo różnorodny artysta. W jego muzyce słychać wpływy soulu i rocka, nowoczesnej elektroniki i muzyki klasycznej. Jack miesza style, żongluje instrumentami składając je w nieoczekiwane połączenia. Każda piosenka to niespodzianka. Zaczyna się w jeden sposób, kończy inaczej. Różnica pomiędzy jego dwiema EPkami, “Remnants” i “Synesthesiac” jest diametralna. Pierwsza odkrywa rejony na pograniczu soulu, jazzu i rocka rodem z płyt The Black Keys. Druga ucieka w kierunku brzmień elektronicznych, niemal tanecznych. Jack Garratt nie daje się zaszufladkować i jest to jego wielka zaleta. Jego stylistyczna różnorodność jest niesamowita. Gdybym miał szukać porównań, powiedziałbym, że zmierza w kierunku takich wykonawców jak The Weeknd, czy Frank Ocean. Osobną kwestią są jego występy na żywo. Samowystarczalny na scenie, imponuje multi-instrumentalnymi umiejętnościami. Wielowymiarowy soulowy głos i lumberseksualny image. Czysta przyjemność ze słuchania i przeżywania.
Pierwsza mnie rozczuliła, druga urzekła tym dźwiękiem gitary i oczywiście jego głosem, który jest różnorodny w taki sposób, że chciałoby się go słuchać i słuchać.. no i trzecia.. porwała 🙂
Teledysk, rozbawił, humor poprawił..
Trafiłeś w moje gusta tym facetem, dziękuję..
Będe go słuchać dzisiaj.
Widzisz?
Całkiem bez emocji piszę, chociaż aż kipię z zachwytu 🙂
Zarąbistą ma brodę 😛
LikeLike
Ale co, to znaczy, że źle jak z emocjami? 🙂
LikeLike
No trochę 🙂 potem wychodzą z tego różne głupie rzeczy 🙂
Z tym zostawianiem mnie na chwilę ( u mnie na blogu ) to się jak dziecko poczułam 🙂
Ale pozytywnie 🙂 uśmiechnełam się 🙂
Dzięki 🙂
LikeLike
Piosenka Chemical najlepsza! Coś tak innego, a jak świetnego 🙂
Zapraszam do nas – Recenzja najnowszej płyty Avril Lavigne (2013)
http://recenzje-muzyki.blog.onet.pl
LikeLike